Aktywny
Zdenerwowana Rose podeszła do chłopaka i zobaczyła jak chowa z tyłu jej torebkę. Natychmiast ją mu wyrwała.
-Pozwolił ci ktoś to ruszać, dobrze się czujesz ogólnie? -Zapytała
Offline
Gadatliwy
-Tak, czuję się bardzo dobrze. - Uśmiechnął się. -Wiem, że udajesz niedostępną. - Zaśmiał się, podchodząc do dziewczyny.
Offline
Aktywny
-Nie muszę udawać..a tak poza tym możesz już sobie rozkładać materac bo na moim łóżku spać nie będziesz.-powiedziała do chłopaka
Offline
Gadatliwy
-Serio? Byłem tu pierwszy. I pieprzyć, to, że jesteś dziewczyną. Nie oddam Ci łóżka. - Powiedział.
Offline
Aktywny
-Cham..-mruknęła pod nosem.
Rozłożyła materac a następnie położyła się na nim odwrócona plecami do chłopaka.
Offline
Gadatliwy
-Zawsze możemy spać razem słońce. - Mruknął, siedząc na łóżku.
Offline
Aktywny
-Wolę spać na podłodze niż z tobą parchu.- mruknęła
Offline
Gadatliwy
-Dobra. Widzę, że jesteś niegrzeczną dziewczynką, a niegrzeczne dziewczynki lubią imprezować i łamać zasady... może masz ochotę iść na imprezę? Dzisiaj weekend... ale lepiej zejdziemy balkonem, bo będzie źle, jak nas nauczyciele przyłapią. Chcesz? - Zapytał.
Offline
Aktywny
-Dziewczyna wstała z podłogi a następnie odpowiedziała -idę.
Offline
Gadatliwy
-Wiedziałem. - Uśmiechnął się. Ubrał buty i wyszedł na balkon. -No chodź pięknisiu.
Offline
Aktywny
-Zamknij się.. idę tylko po to aby tutaj nie gnić cały czas z tobą.- powiedziała
Offline
Gadatliwy
-Myślę, że za niedługo zmienisz zdanie. - Mruknął, schodząc po balkonach innych uczniów. -Tylko nie połam nóżek.
Offline
Aktywny
-Nie zmienię zdania.Powiedziała
-Ty lepiej uważaj na siebie..-dodała
Offline
Gadatliwy
-Masz rację. Muszę uważać w razie gdybyś spadła. Nie chcę się przez Ciebie połamać. - Powiedział zeskakując z ostatniego balkonu.
Offline
Aktywny
Rose również skoczyła z ostatniego pokoju ale nagle spytała:
-Zamknąłeś drzwi od pokoju?
Offline