Moderator
-Dziękuję panu- wychodząc z pomieszczenia rozejrzała się po domu i ruszyła ponownie do pokoju chłopca, wciągnęła powietrze i weszła do pomieszczenia
-znalazłeś coś? Czy morderca był aż tak doskonały, że detektywi sobie z nim nie poradzą?- zapytała patrząc na Leo unikając patrzenia na łóżeczko chłopca.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
Naomi wróciła na miejsce zbrodni, gdzie był również detektyw. Zamknęła oczy i zacisnęła dłonie, głęboko oddychając. Mimo, iż nadal czuła się źle nie chciała tego po sobie pokazać. -Wchodzisz w układy? - Powiedziała cicho. -Ty pracujesz, ja pracuję, oboje pracujemy, możemy się dogadać. Dzięki Tobie mam szansę zebrać więcej artykułów. I nie pytaj co będziesz z tego miał, to zwykła praca. - Mruknęła, spoglądając na tłum ludzi, którzy ciągle chodzili w tę i z powrotem.
Offline
Moderator
-Hyy...-przyznać się czy nie przyznać? Może zmienić temat?-No, nie wiele znalazłem. Jedynie ustaliłem to, że morderca prawdopodobnie znajdywał się w tym pokoju od początku, bo brak śladów włamania. I ustaliłem, że zabito chłopaczka nożem. I tyle.
To było trudne do przyznania, ale zazwyczaj naprawdę dobrze mu szło.
-A jak tak twój artykuł?
Offline
Moderator
-Hmm... nie powiem Ci... zobaczysz w następnym wydaniu... Chyba, że pójdziemy na układ, bo przyznam się, że trochę nakłamałam ojcu chłopca-powiedziała patrząc na niego- Ty masz wgląd do tego co ja znalazłam, a ja do tego co Ty wydedukowałeś- powiedziała rozglądając się po pokoju
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-No dobrze..-powiedział-I tak ci powiedziałem moje dedukcje. Teraz ty.
Był ciekawy, czego dziewczyna się dowiedziała.
Offline
Moderator
-Ojciec twierdzi, że nikt kto miał bezpośredni kontakt z dzieckiem nie mógł tego zrobić chyba, że lokaj, któremu dziecko zawsze zawadzało w tym domu i zawsze dochodziło między nimi do zgrzytów- powiedziała na jednym wdechu- Prócz tego ostatnio konkurencja jego firmy zaczęła mocno interesować się tym co robi, przynajmniej tak podejrzewa. Wczoraj dziecko było cały czas w domu razem z nianią, bo jego matki nie ma w domu, a pan Horman'a był na jakimś bankiecie. Niania wyszła koło godziny 22, kiedy dziecko już spało i wtedy w domu był tylko lokaj i kucharka. Na razie tyle...
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Aktywny
Jack był zdziwiony propozycją dziewczyny ale szybko powiedział:
-Chodź tutaj na bok.
Offline
Moderator
-Czyli albo kucharka albo lokaj-odparł szybko-Pewnie lokaj, jak on i bach...znaczy się, dziecko się nie lubili. Wezmę gościa na przesłuchanie. Dziękuję.
Wstał i podszedł do ojca dziecka a po chwili skierował się do innego mężczyzny, lokaja. Oboje zeszli na dół i Leo postanowił w salonie, gdzie nie było nikogo, zapytać o parę rzeczy lokaja.
Offline
Gadatliwy
Naomi poszła za chłopakiem po czym stanęła pod ścianą.
-Czyli zgadzasz się? - Powiedziała zadowolona. Wiedziała, że jeśli się zgodzi, to w końcu napisze jakiś sensowny artykuł, za którego szef ją nie ochrzani. -Proooszę. - Zrobiła smutną minę.
Offline
Moderator
-Proszę- powiedziała w pustą przestrzeń pokoju, a potem zeszła do kuchni gdzie zastała kucharkę- Przepraszam możemy porozmawiać?- zapytała, a kucharka delikatnie podskoczyła i obróciła się w jej stronę. Kiedy kobieta stała przodem do Clary, dziewczyna zobaczyła, że kobieta ma podkrążone oczy od płaczu
-Oczywiście. Co pani chciałaby wiedzieć?-zapytała, a Clara zaczęła jej zadawać pytania
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
Gdy skończył przesluchanie i wyszedł, miał naprawdę mało dowodów. Lokaj twierdził, że lubił dzieciaka, ale dzieciak nie lubił go. Mieli ze sobą trochę na pieńku, ale na pewno nie aż tak. Tak twierdzi lokaj.
Dobra, zobaczy się, jak poszło Clarze.
Wsiął się na górę, do pokoju chłopca i jeszcze raz zobaczył ciało oraz potencjalne ślady i w tym czasie czekał na dziennikarkę.
Offline
Moderator
-Dziękuję pani- powiedziała wychodząc z kuchni- Grr... nie da się z nią dogadać- burknęła idąc do pokoju chłopczyka, zastała tam detektywa.- Dowiedziałeś się czegoś?- zapytała
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-Lokaj twierdzi, że on nic nie miał do dzieciaka, ale dzieciak do niego miał-odparł, przeczesując włosy. Wkurzył się. Mógł wziąść to wolne-A ty czegoś się dowiedziałaś?
Offline
Moderator
-Podejrzewałabym bardziej kucharkę niż lokaja, jak weszłam to była tak roztrzęsiona, że nawet nie była w stanie ze mną rozmawiać i to raczej nie było spowodowane tym, że chłopczyk nie żyje.- powiedziała patrząc na niego- poza tym miała rękę w bandażu i tłumaczyła ją tym, że się skaleczyła...
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-Kto wie.-zamyślił się-Ale co może znaczyć ta ręka w bandażu? Ja tam obstawiam lokaja.
Offline