Moderator
-Ładne imię-odparł i ruszył za dziewczyną do pokoju zamordowanego. Dziennikarka...Ciekawe. Coraz bardziej lubił tą robotę.
Offline
Gadatliwy
-Czyli wszystko w porządku? - Zapytała jeszcze raz. -Lepiej już pójdę. Muszę zebrać wiele artykułów na temat tego chłopaka. A z tego co widzę Ty również zajmujesz się tą sprawą, prawda? - Powiedziała, poprawiając swoją czarną marynarkę.
Offline
Moderator
Clara weszła do pokoju i rozejrzała się po nim, było w nim dużo krwi, bardzo dużo, a pierwotnie prawdopodobnie niebieska pościel była czerwona. Clara obróciła się i wyszła z pokoju a potem z domu, usiadła na schodku przed domem i wciągnęła gwałtownie powietrze.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
Leo widząc reakcję dziennikarki, pobiegł za nią potykając się o własne nogi, aż w końcu zobaczył Clarę siedzącą na schodku i biorącą gwałtowne wdechy. Stał tak chwilę i otrząsnął się, przypominając sobie, że dziewczyna nie jest ani policjantką ani detektywem i musi być nieprzyzwyczajona do takich widoków.
-Um...-zaczął, nie bardzo wiedząc, co dalej-Wszystko dobrze? To znaczy, widzę, że niespecjalnie, ale...Trzeba ci czegoś? Jakiejś wody? Chusteczki?
Offline
Aktywny
-Tak, tak wszystko w porządku. Owszem prowadzę śledztwo.-Odpowiedział
Offline
Moderator
-Nie. Wszystko okey, po prostu... nie jestem przyzwyczajona do takich widoków... Zazwyczaj nie miałam pisać artykułów na temat zabójstw... Zazwyczaj były to wystawy, nowe trendy... Ale jest okej- powiedziała podnosząc się i wracając do domu
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Detektyw? - Powiedziała, z lekkim uśmiechem, nadal spoglądając na chłopaka. W tym momencie ktoś zaczepił ją z tyłu. Odwróciła się i zobaczyła znajomego jej mężczyznę.
-Panno Naomi, to nie jest czas na pogawędki z... jakimś facetem. Jesteś tu, bo pracujesz, ale w każdej chwili może się to zmienić. - Powiedział surowo i skierował się do wyjścia. -Przepraszam jeszcze raz za tę koszulę, postaram Ci się kiedyś to wynagrodzić, o ile się jeszcze zobaczymy. A teraz muszę już iść na miejsce zbrodni. Zresztą chyba nie tylko ja. - Powiedziała i poszła do dużego pokoju, w którym było pełno śladów krwi.
Offline
Aktywny
-Dokładnie..Dobrze nie ma sprawy proszę wracać do pracy ja też już lecę.-odpowiedział stanowczo.
Offline
Gadatliwy
Dziewczyna na widok krwi prawie zasłabła. Nienawidziła krwi. Złapała się za głowę i oparła o ścianę. Przełknęła ślinę i jak zwykle poprawiła swoją marynarkę. "Ogarnij się Naomi" - pomyślała. Podeszła nieco bliżej, miała nadzieję, że nie zemdleje, nie chciała, żeby i ją zbierali z podłogi.
Offline
Moderator
-To dobrze-mruknął w eter i poszedł na miejsce zbrodni. Włożył białe rękawiczki, których nienawidził. Znając policję, już dawno pewnie zdołali zatrzeć ślady tym swoim nachalnym wtrącaniem się-tak uważal Leo.
Offline
Aktywny
Jack wszedł do tej samej sali. Zauważył dziewczynę była jakaś blada, słaba. Podszedł do niej:
-Nic ci nie jest? -Zapytał
Offline
Moderator
Clara błąkała się po domu, kiedy nagle wpadła na mężczyznę
-Za dużo ludzi się tu kręci!- wykrzyknął- Czego nie mogą zrozumieć, że mojej rodzinie potrzebny jest spokój!- warknął
-Przepraszam... Pan Horman?- zapytała, a mężczyzna pokiwał głową- Możemy porozmawiać?
-A co jest pani nachalną dziennikarką, która tylko rozgłośni tą sprawę w mediach?- zapytał wywracając oczami
-Po części tak... jestem dziennikarką, ale współpracuję z detektywem, żeby on mógł spokojnie zająć się szukaniem śladów- powiedziała delikatnie mijając się z prawdą
-W takim razie zapraszam do gabinetu- powiedział wysoki mężczyzna i razem weszli do gabinetu
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Nie, w-wszystko w porządku. Po prostu nie lubię krwi. Nigdy nie miałam do czynienia z takim czymś. - Powiedziała. -Lepiej pójdę się przewietrzyć. - Dodała i wyszła z pomieszczenia. Nadal czuła metaliczny zapach krwi. Skierowała się w stronę ogromnych drzwi, które prowadziły na dwór. Usiadła na schodach, aby trochę ochłonąć. Było już wiele lepiej.
Offline
Moderator
Leo rozejrzał się za Clarą, ale po chwili mimowolnie wzruszył ramionami i zajął się śladami.
Brak jakichkolwiek odznak włamania. Żadnego zbitego okna, wyłamanych drzwi. Być może morderca już był w środku, kto wie.
Brak także jakiegokolwiek narzędzia zbrodni, ale ślady wyglądały jak po nożu. Głównie na brzuchu i szyi.
Niczego więcej na razie nie zauważył. Coś kiepsko mu szło.
Offline
Aktywny
Chłopak podszedł do leżącego ciała.. patrzał chwilę a następnie zaczął coś robić przy tym
HAHA ja nie wiem..XD
Offline