Gadatliwy
PG:
Mógł xd
__
-Prosto i w lewo. - Mruknął, spoglądając na dziewczynę.
Offline
- Dziękuje - mruknęła i skierowała się w stronę łazienki z ubraniami. Po 5 minutach wyszła ubrana w :
Z dziwną miną skierowała się w stronę salonu , ominęła zegar na którym była 18:30. - Jeszcze parę godzin - powiedziała pod nosem
Offline
Gadatliwy
-Nieźle wyglądasz. - Zaśmiał się. Po kilkunastu minutach usłyszał dzwonek do drzwi, a na dworze stało około pięćdziesięciu chłopaków. Wpuścił ich, przygotowując jedzenie i wyciągając z szafki alkohol.
-Poznajcie moją gwiazdkę. - Mruknął, obejmując ją w pasie jedną ręką.
Offline
- Co tu się dzieje ?! - zapytała odpychając chłopaka. - Nie jestem niczyją Gwiazdką - mruknęła i tupnęła nogą. - A teraz wynocha bo się wkurzę ! - krzyknęła a przy tym wyglądała dziwnie słodko. (xDD)
Offline
Gadatliwy
-Uspokój się. - Powiedział stanowczo. -Jeśli mam znosić Twoje kaprysy, to lepiej w ogóle mi się na oczy nie pokazuj. - Westchnął, prowadząc dziewczynę do pokoju. -Widzę, że nie chcesz się zabawić. Impreza się skończy nad ranem. Możesz siedzieć tutaj i słuchać muzyki, albo możesz iść spać. - Odpowiedział lekko zdenerwowany, zamykając drzwi. Przywitał się z pozostałymi gośćmi.
-Dzwonimy po laski?
-Jasne.
Po około pół godziny zrobiło się jeszcze więcej tłumu. Impreza była całkiem niezła, a później wszyscy poszli do basenu.
Offline
- Tak a moja walizka jest na dole , wole nie wiedzieć co z nią jest - mruknęła pod nosem patrząc się przez okno na basen.Po chwili byli tam wszyscy , ponieważ chciała walizkę to szybko zeszła na dół po nią.Nikogo nie było w pokoju oprócz jakiś dwóch dziewczyn które się całowały.Patrząc się na dziewczyny poszła po walizkę.Zaczęła ją ciągnąć po schodach aż dotarła do pokoju.
Offline
Gadatliwy
Po kilku godzinach imprezy w końcu wszyscy poszli. Chłopak wszedł do pokoju, gdzie przebywała dziewczyna. -Czyli jednak ze mną śpisz. - Odezwał się z lekkim uśmiechem.
Offline
Gadatliwy
-Wybacz, koleżanki dzisiaj na sofie nocują, więc nie ma szans. Chyba, że aż tak bardzo chcesz spać z nimi to proszę. Tylko uważaj bo to lesbijki. - Uśmiechnął się.
Offline
Gadatliwy
-Twój wybór. - Wzruszył ramionami. -Tylko na dworze o tej porze jest dużo gwałcicieli, więc uważaj. - Mruknął, siadając na łóżku.
Offline
Gadatliwy
Nathan zszedł za dziewczyną na dół. -Skoro mnie tak bardzo nie lubisz, to ty idź do mojego pokoju, a ja sobie poradzę. - Mruknął, spoglądając na dziewczynę.
Offline
- Nie dzięki , sama też sobie poradzę nie jedno przechodziłam - powiedziała kierując się w stronę werandy.Tam znajdował się jakiś stary leżak , z lekkim uśmiechem położyła na nim kołdrę i poduszkę. - Dobra ja idę spać możesz już sobie iść - dodała patrząc się na chłopaka.
Offline
Gadatliwy
-Dobra, skoro nie chcesz, to nie. - Powiedział i poszedł na I piętro. Wziął leżak, kołdrę i poduszkę i wrócił do dziewczyny. -Dobranoc. - Mruknął, kładąc się na leżaku.
Offline