Szukający Szczęścia
-Bo tak.-warknęła posyłając chłopakowi wściekłe spojrzenie. -Nie słyszałam.-powiedziała prawie znudzonym tonem i odrzuciła włosy do tyłu.-Widziałam Cię kilka razy w Idrys z Twoim ojcem...Jesteś trochę do niego podobny,a ja..cóż...zawsze miałam dobrą pamięć.- powiedziała takim tonem jakby tłumaczyła dziecku dlaczego nie może jeść dużo słodyczy.-Idioto,w pewnej części jestem wampirem.-powiedziała niecierpliwie i podniosła się z łóżka.-Nie będzie Ci potrzebna wiedza o mnie. Muszę już iść.-mruknęła i ruszyła szybkim krokiem do drzwi.
Offline
- Trauma z dzieciństwa? - zaśmiał się cicho spoglądając na nią. - Z ojcem.. - szepnął mocno zaciskając dłoń, w której miał broń. - Co Ty tam robiłaś? Nigdy Cię tam nie spotkałem - zauważył obserwując ją. - W pewnej części? A co z resztą? - zapytał idąc za nią. - I nie idioto, ślicznotko. - warknął idąc za nią. Przyśpieszył kroku, wyprzedzając jednocześnie dziewczynę i blokując jej dojście do drzwi. - Gdzie się wybierasz? Jeszcze nie skończyliśmy.. - mruknął wymachując w jej kierunku nożem.
Offline
Ever przebudziła się, powoli otworzyła jedno oko i spojrzała na chłopaka, potem je zamknęła. Bolała ją głowa i próbowała sobie wszystko przypomnieć. Pamiętała, że uratowała jakiegoś chłopaka i ,że potem oberwała i nie miała sił. To życie w którym żyje się samemu jest nudne. Chce to zmienić, Ever chce to zmienić. Otworzyła powoli oczy i zapytała- Gdzie ja jestem?
Offline
Szukający Szczęścia
Dziewczyna łypnęła wzrokiem który niejednego mógł przestraszyć.-Przymknij się.-warknęła.-Rzadko kiedy o..on pozwalał mi wychodzić z nim.Prawie nie miałeś szans mnie widzieć.-mruknęła i zignorowała pytanie chłopaka o 'resztę'.-Ja skończyłam.-warknęła i chwyciła chłopaka jedną ręką za koszulę i lekko go podnosząc odrzuciła go na bok.
Offline
- Rozumiem. Złe wspomnienia - powiedział unosząc ręce w górę w geście bezbronności. - On? Kim jest ten 'on'? - zapytał się przyglądając jej bacznie. Gdy go odrzuciła na bok zachwiał się, starając złapać z powrotem równowagę. - Agresywna jesteś - szepnął lekko pochylając się do przodu na ugiętych kolanach. Stanął w pozycji gotowej do walki i przyglądał się dziewczynie. - Nigdzie nie idziesz. Chyba, że.. - zastanowił się prostując. - Co powiesz na niezbyt miłe spotkanie z Clave?
Offline
Szukający Szczęścia
-Jeśli jest taka potrzeba.-warknęła pewne spojrzenie zatrzymując na chłopaku. Kiedy Gabriel wspomniał o Clave pobladła,choć w jej przypadku było to trudne,miała w końcu cerę wampira. Powoli odeszła od drzwi.-Niee...-powiedziała cicho.-Tylko nie Clave . Powiem Ci wszystko co chcesz wiedzieć.- dodała głosem przesyconym wściekłością.
Offline
Szukający Szczęścia
[Karta nieważna]
Ostatnio edytowany przez Ray (2013-06-24 18:58:50)
Offline
Karta:
Imię: Peter
Nazwisko: Blened
Wiek: 20
Charakter: Peter to osoba o bardzo trudnym charakterze . Jest złośliwy i upierdliwy . Lubi uprzykrzać ludziom życie , ale posiada w sobie pokłady dobra ,które czasami 'wychodzą' na światło dzienne . Stara się być miłym i sympatycznym chłopakiem , lecz nie zawsze mu to wychodzi . Będąc pod presją nie zawsze robi to co powinien . . Zazwyczaj najpierw robi potem myśli , często także tego żałuje .
Historia: Peter miał bardzo dobrych rodziców . Jego ojciec był dla niego wszystkim i liczył się z każdym jego słowem . Jednak na drugim miejscu była matka . Często wieczorami kiedy nie mógł zasnąć grał z nią w gry karciane . Bardzo to lubił i zazwyczaj kładł się spać późną nocą . Gdy miał 10 lat bawił się z ojcem w ogrodzie . Jego matka wówczas pilnie wyjechała . Peter schował się w krzakach i patrzył czy idzie jego ojciec . Gdy ten był blisko niego złapał się za serce . Peter wyszedł szybko z krzaków i szybko podbiegł do ojca . Ten go przytulił i powiedział ,że bardzo go kocha i jego matkę też i żeby pamiętał ,że będzie blisko niego . Po tym zamknął oczy a jego serce przestało bić . Peterowi poleciały łzy z oczu . Przytulił mocno ojca i wytarł łzy o jego koszulę . Skulił się i nadal szlochał . Było to dla niego ciężkie przeżycie . Gdy jego matka przyjechała szybko pobiegła do ogrodu widząc swego syna . Zobaczyła ciało męża i opadła na kolana . Łzy ciekły jej ciurkiem . Podeszła do swojego syna i mocno go przytuliła . Wszystko będzie dobrze szepnęła . Kilka dni potem Peter dowiedział się o śmierci swojej matki . Jednakże dostał małą karteczkę w kopercie . Matka skierowała słowa do syna : To z tęsknoty . Bardzo Cię przepraszam ,ale pamiętaj ,że z ojcem będziemy koło Ciebie . Bardzo Cię kochamy i wspominaj Nas mile . Mama . Peter po tych wydarzeniach zamknął się w sobie . U przyjaciół rodziców siedział nonstop przy oknie patrząc w niebo . Jednak po kilku latach zebrał się w sobie i powiedział ,że Jego rodzice mają być z niego dumni . Często brakuje mu gier karcianych z mamą czy zabaw z ojcem i czasami przez to płacze .
Wygląd:
Inne : ~
Ostatnio edytowany przez Nathia (2013-06-24 19:29:32)
Offline
Peter stał przy murze Instytutu co chwilę zerkając na dziewczynę . Gdy spostrzegł ,że ta odzyskała przytomność zbliżył się do niej . - Nareszcie się obudziłaś - mruknął pod nosem - Jesteś w Instytucie - powiedział drapiąc się w nadgarstek .
Offline
Szukający Szczęścia
Rybcia napisał:
- Czyżbyś miała jakieś niezałatwione sprawy z Clave? - zapytał widząc jej wyraz twarzy.
- Oczywiście, że powiesz. Znam teraz Twoje słabe punkty. - uśmiechnął się triumfalnie odsuwając się troszkę.
Dziewczyna spojrzała na niego z pustym spojrzeniem i słabym uśmiechem.
-Od 2 roku życia nie miałam styczności z Clave. Ale gdyby tylko mnie złapali...zabiliby mnie.-powiedziała lekko zrezygnowanym tonem.Powoli usiadła na łóżku,rozejrzała się znów i zatrzymała wzrok na Gabrielu.-Mów co chcesz wiedzieć.-Powiedziała przerażająco spokojnym głosem.
Offline
- A wcześniej? - zapytał cofając się w kierunku najbliższej ściany. Oparł się o nią i spojrzał na dziewczynę. - Najlepiej to wszystko - mruknął zastanawiając się chwilę. - Może hm.. jak się taka stałaś? - zapytał po krótkim odstępie czasu.
Offline
Szukający Szczęścia
-Wcześniej nie pamiętam.-zaśmiała się nerwowo.-A więc..-przerwała i odrzuciła włosy do tyłu.-Znasz zapewne Valentine'a? Zazwyczaj w garniturze,dość długie jasne włosy. -spytała patrząc na palce.
Offline
Szukający Szczęścia
-Tak jak myślałam....-mruknęła.-Zapewne znasz też Lilith...prawda? W każdym razie,ta jakże dobrana dwójka to moi rodzice... Co prawda Lilith nigdy nie widziałam bo to On mnie 'wychował'.-rzuciła sarkastycznie.
Offline