Gadatliwy
-A kto powiedział, że jestem mniej sprytna od Ciebie? Poza tym, nawet jeśli nie dałabym radę wspiąć się na balkon... ciężka nie jestem. - Powiedziała i wybuchła śmiechem.
............................
-Wywnioskowałem to po Twoim zachowaniu. Nie posiadasz dobrych manier. Zazwyczaj kiedy spotykasz obcą osobę, to na początku pasowałoby się przywitać, a nie wyskoczyć z pytaniem "Co Ty tu robisz?", po drugie... powiedziałaś, że Ci się pokój nie podoba. Cóż... nie jest najlepszy, ale nie jest też najgorszy, więc można wywnioskować, że jesteś zamożna, skoro narzekasz na dość przyzwoity pokój. - Uśmiechnął się.
Offline
Nowicjusz
- Ty też nie świecisz 'świetnymi manierami', jeśli już o tym mówimy. Sam to przed chwilą udowodniłeś. Poza tym, wcale nie mówiłam, że ten pokój mi się nie podoba. Mylisz pojęcia. Zanim zaczniesz komuś wytykać błędy, przemyśl swoje zachowanie - odparła po czym wybuchła sarkastycznym śmiechem. - Nie wierzę, że to powiedziałam.
Offline
Gadatliwy
-Tak, wiem. Nie mam dobrych manier, ale jestem tego świadomy, w przeciwieństwie do Ciebie. - Uśmiechnął się.
Offline
Moderator
-O nie! Kochanie ja Cię nie będę wnosić na górę, będziesz spać na ziemi pod krzaczkiem jak jakiś pijaczyna- zaśmiał się
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Nowicjusz
- Uu... mocne - zrobiła 'dziubek'. - Nie jestem jakąś głupią dziewczynką, wiesz? Skoro już tu jesteś, możesz mi powiedzieć, gdzie jest łazienka? - uniosła brwi.
Offline
Gadatliwy
-Żadna nowość. - Mruknęła, spoglądając na chłopaka.
_______
-Łazienkę ma każdą w swoim pokoju. Trochę się wysil i zauważysz drugie drzwi. - Powiedział.
Offline
Nowicjusz
- Dziękuję - mruknęła, chwytając jedną ze swoich toreb. Trzasnęła drewnianymi drzwiami od łazienki, a następnie zapaliła w niej światło. Łazienka nie była aż taka straszna. No może poza faktem, że był w niej tylko jeden prysznic. Podeszła do zlewu i odłożyła swoją torbę na półkę nad nim. Wyciągnęła z torebki szczotkę i zaczęła nią torturować swoje włosy. Wolała już jakąś kujonkę jako współlokatorkę. Jak niby miała wytrzymać z tym facetem, w jednym pokoju przez cały rok?
Offline
Moderator
-Kiedyś się tak schlałaś, że do domu trafić nie mogłaś?- zapytał podnosząc brew- to ja się nie dziwię twoim rodzicom że Cię tu wysłali .
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-To było raz. - Mruknęła. -Zresztą... miał mnie odwieźć chłopak, ale sku*wysyn najzwyczajniej w świecie mnie olał. No i skończyłam pod krzakami. - Mówiła przez śmiech. -Właściwie to nie ważne. - Mruknęła.
.........................
Nathan spoglądał na drzwi od łazienki.
-Jesteś naga? Jeśli tak, to czy mogę wejść? - Uśmiechnął się, stojąc pod drzwiami.
Offline
Moderator
-Jasne jasne tak sobie tłumacz- powiedział wchodząc do akademika
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-To nie tłumaczenie. Byłam pijana i to on był za mnie odpowiedzialny. - Powiedziała, idąc za chłopakiem.
Offline
Moderator
-Jesteś odpowiedzialna sama za siebie i nie możesz tym nikogo obarczać, szczególnie że jesteś pełnoletnie- powiedział idąc na ostatnie piętro
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Ach, uwolniłam się od rodziców, to teraz Ty będziesz mi ich zastępował? - Warknęła.
Offline
Nowicjusz
- Muszę ciebie rozczarować, ale niestety nie. Nie jestem naga - uśmiechnęła się pod nosem. - Coś ważnego? Pali się? -westchnęła i szybkimi ruchami zrobiła sobie koka. Odłożyła szczotkę z powrotem do torby i zaczęła wyciągać z niej różne kosmetyki.
Offline
Moderator
-Nie nawet nie mam zamiaru- mruknął i wszedł do pokoju usiadł przy swoim biurku
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline