Gadatliwy
-Sam widziałeś. - Posmutniała.
Offline
Aktywny
-Ejj uśmiechnij się.-powiedział.-Przepraszam.Już po wszystkim.
Offline
Moderator
-No tak, masz rację. Wybacz. Chciałem tylko ci pomóc-odparł-A nie chcesz zgłosić tego na policję? Widziałaś jego twarz?
Offline
Aktywny
-Nie! On mnie znajdzie i znowu to zrobi..żadnej policji. proszę. - powiedziała z ubłaganiem Rose.
-Ale..gdzie ja mam teraz spać..kurcze- dodała.
Offline
Gadatliwy
-Mam nadzieję. Ale skąd pewność, że znowu tego nie zrobi? - Mruknęła.
Offline
Moderator
-Akurat u siebie mam wolny pokój, chcesz?-zaproponował cicho i niepewnie.
Offline
Aktywny
-Ale nie..nie bedziesz chciał mnie w domu uwierz.. nie mnie.- powiedziała ze smutkiem dziewczyna.
Offline
Aktywny
-Znamy się krótko, ale będę z Tobą i zawsze cię ochronie.-powiedział.
Offline
Moderator
Peter uśmiechnął się. Popatrzył dziewczynie w oczy i złapał za jej brodę, po czym lekko podniósł jej głowę.
-Uwierz, nawet ze mną byś nie chciała. Ale chcę ci pomóc, naprawdę-uśmiechnął się znowu.
Offline
Gadatliwy
-Dziękuję. - Powiedziała z lekkim uśmiechem, wtulając się w chłopaka.
Offline
Aktywny
-Na pewno..bo jak się dowiesz co ja..kim ja jestem to nie będziesz chciał mnie znać. uwierz mi.-powiedziała.
Offline
Aktywny
-Odwieźć Cię do domu?-zapytał.
Offline
Moderator
-Ja? Jestem znany z tego, że ufam każdemu. Chcę ci pomóc.
Offline
Gadatliwy
-Nie... nie mam domu. Prześpię się w hotelu. - Mruknęła.
Offline
Aktywny
-No dobrze..ale nie jestem pewna.
Offline