Gadatliwy
Fabuła: Chłopaki wprowadzają się do dziewczyn. Oboje na początku nie są z tego powodu zadowoleni. Czy coś się zmieni?
Karta:
Imię:
Nazwisko:
Wiek:
Wygląd:
Karta: Mandaryna899
Imię: Naomi
Nazwisko: Black
Wiek: 19
Wygląd:
Dziewczyny:
-Naomi
Chłopcy:
-Jack
Offline
Aktywny
Karta: Frudzia
Imię: Jack
Nazwisko: Blown
Wiek: 19
Wygląd:
Offline
Gadatliwy
Naomi siedziała na parapecie. Jak zwykle pisała coś w swoim "zeszycie". Patrzyła przez okno na innych uczniów. Jedni się uczyli, drudzy palili papierosa, a jeszcze inni po prostu rozmawiali.
-Banda przygłupów. Nie pasuję tutaj. - Mruknęła. Nagle do jej pokoju wszedł dyrektor.
-Dzień dobry, Naomi. Za kilkanaście minut powinien tutaj być chłopak. Jest w Twoim wieku. Na pewno się dogadacie. Bądź miła, pamiętaj.
-Jaki chłopak? Ktoś w odwiedziny? - Zapytała zdziwiona.
-Nie. - Roześmiał się. -Będziesz z nim mieszkać. Dlatego masz być miła. Chyba nie chcesz spędzić całego roku na kłóceniu się ze współlokatorem? Aha, jeszcze jedno. Nie jest on stąd, dlatego będzie super, jeśli go oprowadzisz.
-Ale ja się na to nie zgadzam. Nie chcę nikogo w pokoju. - Powiedziała zdenerwowana. Jednak dyrektor już wyszedł.
Odwróciła wzrok i rzeczywiście, zauważyła nieznajomego chłopaka. Był całkiem przystojny, ale to nie zmienia tego, że nie chciała go w pokoju.
Westchnęła i zeskoczyła z parapetu.
Offline
Aktywny
Jack był już przed samym budynkiem. Sam nie wiedział jak zdobyć klucz do pokoju bo w sumie sam też nie był pewny o który pokój dokładnie chodzi. Zauważył jednak prawdopodobnie dyrektora. Nie ważne kto to był ale na pewno pracownik. Szybko podbiegł i zagadał.
-Dzień dobry, ja chciałbym się zapytać o klucz do pokoju który miałem dzielić z kimś. Z dziewczyną chyba.
-Witaj. A mógłbyś mi podpowiedzieć swoje imię lub jakieś dane bo nie jestem w stanie tak odpowiedzieć na twoje pytanie. Odpowiedział dyrektor.
-Jack Blown
-Aaa.. Jack. Tutaj proszę kluczyk do pokoju. Raczej nie będziesz miał problemu ze znalezieniem go, ale gdyby jednak jakiś problem się pojawił to proszę się zwrócić do mnie.
-Dobrze dziękuję.- Powiedział a następnie szukał swojego pokoju. Znaczy nie dokładnie swojego bo w końcu musi z kimś go dzielić.
-O jest! Powiedział sam do siebie a następnie zapukał do drzwi.
Ostatnio edytowany przez Frugotella :3 (2015-03-07 13:58:21)
Offline
Gadatliwy
Naomi usłyszała pukanie do drzwi. Prawdopodobnie był to chłopak, z którym miała dzielić pokój. -Wejdź. - Mruknęła i odstawiła zeszyt z długopisem na stolik. Usiadła na łóżku i czekała, aż chłopak wejdzie. Dokładnie wiedziała co mu powiedzieć. Nie zamierzała być miła.
Offline
Aktywny
Jack wszedł do pokoju. Zamknął za sobą drzwi a następnie podszedł do dziewczyny i przedstawił się.
-Witaj. Jestem Jack. Jack Blown dokładnie, a ty jak się nazywasz? Zapytał a następnie się uśmiechnął.
Offline
Gadatliwy
-Naomi. - Mruknęła. -Naomi Black. -Posłuchaj, nie będę udawać, że jestem miła, bo zazwyczaj mi to nie wychodzi. Mam nadzieję, że nie palisz papierosów, bo tego nie toleruję. Byłoby super, gdybyś lubił imprezować łamać zasady, jeśli jest inaczej, to trzymaj się ode mnie z daleka. Rozumiesz? - Uśmiechnęła się zadowolona. -Nie możesz zmienić w pokoju, więc będziesz musiał wytrzymać ze mną rok lub na odwrót. Dyrektor kazał mi Cię oprowadzić, więc jeśli jesteś chętny, to idziemy. - Mruknęła i ubrała bluzę. Następnie skierowała się w stronę drzwi. -Idziesz?
Offline
Aktywny
-Naomi to ładne imię. A dlaczego masz udawać, że jesteś miła? Nie udawaj nic tylko bądź sobą przecież ja Cię o nic nie proszę. Nie palę, nie piją, nie ćpam nic. Na imprezy chodzę od czasu do czasu. Też zdziwiło mnie to,że jak nie lubię łamać zasad i imprezować to mam się od Ciebie trzymać z daleka bo w sumie nie znasz mnie. Wiesz tylko jak mam na imię a to, że wcześniejszy współlokator był dupkiem to nie znaczy, że ja taki jestem. Nie widzę sensu w wchodzeniu sobie w drogę. A no tak tak idę. - Odpowiedział spokojnym głosem.
Offline
Gadatliwy
-To miło. Ale chyba mnie nie zrozumiałeś. Miałam na myśli to czy jesteś kujonem, czy nie. Ale skoro lubisz imprezować, to myślę, że się dogadamy. Ewentualnie wyprowadzisz się stąd, bo ciężko Ci będzie mnie znieść. - Mruknęła i wyszła z pokoju. -A tak nawiasem... jest tutaj mało chłopaków, a jeśli już, to tacy, którzy żyją własnym światem, więc nie zdziw się jeśli będzie Cię prześladować gromadka dziewczyn. - Powiedziała, idąc długim korytarzem. -Co by było oczywiście z korzyścią dla mnie, bo wracałbyś dopiero wieczorem. Skoro już zeszłam na temat dziewczyn... nie życzę sobie, aby jakaś laska była w pokoju pod moją obecność. Jeśli chcecie się pieprzyć, to u niej. - Powiedziała z lekkim uśmiechem.
Offline
Aktywny
-Aaa rozumiem już. Oj nie myśl, że się mnie tak szybko pozbędziesz. Przecież ci nie będę przeszkadzać tylko będę siedział i cię obserwował. - Zaśmiał się. Nie no żarcik ja tu nie przyjechałem w poszukiwaniu miłości. - Mówił podśmiewając się
Offline
Gadatliwy
-Nawet jeśli, to nie moglibyśmy być razem, bo z tego co widzę, to jesteśmy całkiem inni. A do seksu z innymi laskami nie jest potrzebna miłość. - Powiedziała i wyszła z budynku. -To gdzie chcesz iść? To dość duże miasto, więc mamy tutaj praktycznie wszystko. -Basen, kino, siłownia, bary, restauracje, itp. - Dodała i włożyła dłonie do kieszeni.
Offline
Aktywny
-Jak to całkiem inni? Nie znamy się jeszcze ale się poznamy. - powiedział. Oj no co ty mówisz. Nie jestem takim typem chłopaka, że dziewczyna tylko na jedną noc. Nawet tak nie mów! Hmmm... no nie wiem. Może wybierzemy się na basen?- Powiedział uśmiechając się.
Offline
Gadatliwy
-Tak sądzę. Po charakterze. Widzę, że jesteś... miły? To przeciwieństwo mnie. - Mruknęła. -A jeśli chodzi o basen, to nie wiem, musiałabym wracać po strój kąpielowy. - Powiedziała.
Offline
Aktywny
-Ty też nie jesteś wredna. Nie mów, że taka jesteś bo nie jesteś. - Powiedział a następnie uśmiechnął się. No w sumie ja też musiałbym się wracać.. No to wracamy po stroje Naomi! - Krzyknął szczęśliwie podśmiewając się.
Offline
Gadatliwy
-Jeśli będziesz miał okazję mnie bliżej poznać, to sam zobaczysz. - Mruknęła. -No dobra, to chodźmy. - Powiedziała i z powrotem weszła do budynku. Poszła do swojego pokoju, wzięła strój kąpielowy i zatrzymała się. -Wiesz co... właściwie to nie umiem pływać, może lepiej chodźmy gdzieś indziej?
Offline