Moderator
James wziął swój brązowy plecak, ubrał swoją jeansową kurtkę i wyszedł. Jego siostra wyszła chwilę później, z tym jej ukochanym plecakiem od rodziców. Zamknęła dom, włożyła słuchawki do uszu i puściła muzykę. I tak szła, nie próbując dogonić brata.
Koło niej, na ulicy przejechała czarna limuzyna. To pewnie ta cała Alex, ale jej to nie obchodziło.
Offline
Luna jadła powoli śniadanie przeglądając pocztę na telefonie, gdy przyszedł jej sms. Szybko dokończyła śniadanie i odpisała "Ja już gotowa. Czekam przed domem." Po czym wzięła plecak i wyszła z domu. Przeszła przez podjazd do bramy w momencie gdy podjechał samochód.
Offline
Moderator
Erik otworzył drzwi Lunie
-Witaj panienko Mils- powiedział, a gdy dziewczyna wsiadła zamknął za nią drzwi i ruszył w stronę szkoły.
-Hej- powiedziała do koleżanki Alex , kiedy ta zajęła swoje miejsce- Jak tam po zerwaniu z tym debilem, który Cię zostawił?- uśmiechnęła się delikatnie
~~~~~~~~~
Leo dogonił Zoellę
-Hej- uśmiechnął się do niej
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
- Witaj Erik. Jak Ci mija dzień? - zapytała z wyuczonym uśmiechem. Usiadła naprzeciw przyjaciółki i westchnęła.
- Proszę Cię. Ten związek to była jakaś porażka. Nie chcę tego wspominać. Chce zapomnieć. A wiesz co mi pomoże? - zapytała z nadzieją i uśmiechem puszczając oczko do Alex.
Offline
Moderator
James szedł wesoły drogą, rozmawiając z kimś przez telefon. Nigdzie nie było siostry, co było wiadome, bo szedł szybko, jak na niego przystało.
~.~
Amy słuchała swoich ulubionych piosenek, nie patrząc przed siebie, tylko gapiąc się na czubki swoich trampek. Być może wyglądała jak niska, nowoczesna pani Śmierć. Taka niska, ubrana na czarno i niepozorna.
Przeszła obok dwóch ludzi z jej szkoły, którzy gadali. Ominęła ich i dalej szał wolno.
Offline
Moderator
-Czyżbyś myślała o zakupach?!- zaśmiała się pokazując swoje białe zęby- Czy może wakacje?
~~~~~~
-Co tam mała?- zapytał ponieważ był od niej o głowę wyższy
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-Wiesz.... wakacje wcale nie muszą czekać moich rodziców nie ma da środy i nie wiadomo czy nie dłużej... A w szkole siedzieć nie musimy- uśmiechnęła się- a zakupy po szkole of cors.- powiedziała wyglądając przez okno
~~~~~~
-Świętnie- powiedział i obijął ją ramieniem, a obok nich przejechała czarna limuzyna- tym to dobrze jest- szepnął
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
- Moich chyba też. Nie wiem w zasadzie. Wstałam rano i powitała mnie karteczka, że polecieli do Paryża na jakąś sesję..- mruknęła wyglądając przez okno. - Jak dla mnie mogliby w ogóle nie wracać. - wzruszyła ramionami i spojrzała na przyjaciółkę z uśmiechem. - Chyba dojeżdżamy. - mruknęła mniej entuzjastycznie.
Offline
Moderator
Czarna limuzyna znowu obok niej śmignęła. "Durnie" pomyślała. "Zamiast zanieczyszczać środowisko mogliby ruszył tyłki i pójść na nogach"
Ale nie chodziło jej o środowisko, to po prostu była zazdrość.
Była już przed bramą wejściową na dziedziniec szkolny. Schowała komórkę, słuchawki i przeszła przez bramę, po czym zaszyła się gdzieś w cieniu, niedaleko bramy, oparta o mur.
Offline
Moderator
-Oj... czyli że są z moimi, bo ojciec kręci jakiś film, a twoja mama pewnie pozuje w ubraniach mojej mamy z nowej kolekcji, do której oczywiście mam dostęp i jest całkiem niezła- uśmiechnęła się
Erik otworzył im drzwi
-Jesteśmy na miejscu- powiedział wypuszczając dziewczyny
~~~~~~
-Zazdrościsz im?- zapytał cicho
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline