Moderator
-Trafiło do mnie to co mówiłaś o złotej klatce... I o tym, że prawie nic nie wiem o waszej rasie... pomyślałem, że teraz jest odpowiednia chwila, żebyś Ty stąd wyszła, a ja się coś dowiedział o rasie, od samej przedstawicielki rodu- powiedział podchodząc do niej- I nie jestem typowym alchemikiem, ale to jest temat na inną okazję...
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Zaśmiała się - Jesteś naiwnym alchemikiem jeśli myślisz, że Ci opowiem o mojej rasie żebyś mógł to potem wykorzystać do zabijania - położyła się na brzuchu i westchnęła - Nie powinno mnie tu być a Ty niczego ode mnie się nie dowiesz, tracisz czas. Zresztą, wy alchemicy najchętniej byście nas wszystkich wybili, co do jednego. Jaki macie cel w ochranianiu mnie? - warknęła ironicznie.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
-Ja nie... W sumie dlaczego interesuje Cię co mam za to, że robię Ci ochronę skoro nie chcesz mi o sobie opowiedzieć... Jeżeli chodzi o Alchemików im możesz nie ufać, a ja... nie ważne długa historia, którą pewnie nie jesteś zainteresowana- powiedział- Jak chcesz możesz tu siedzieć, a ja idę do gabinetu- powiedział wychodząc z pomieszczenia i zamykając za sobą drzwi.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
- Rzeczywiście, nie jestem nią zainteresowana. - odpowiedziała złośliwie i usiadła gwałtownie gdy usłyszała, że wyszedł. Wypuściła powietrze i rozejrzała się po pokoju, wstała i powoli podeszła do okna, po czym otworzyła je i wspięła sie na parapet. Po kilku sekundach i zwinnych ruchach była juz na dachu, połozyła się i starając się wyrzucić z głowy wszystkie złe myśli przyglądała się gwiazdom
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
Max wszedł do gabinetu i popatrzył na panoramę miasta za wielkim oknem, nigdy nie wyobrażał sobie życia między ludźmi, ale z wampirem owszem, to było dawno i nie chciał do tego wracać, przynajmniej nie tu gdzie był obecnie, podszedł do biurka i wziął z niego papiery i przejrzał je. Czuł, że nic dobrego teraz tu nie zrobi, przejrzał opisy jeszcze raz i zostawił je na biurku. Zamknął gabinet na klucz od środka i położył się na małe kanapie patrząc w sufit
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Nagle poczuła się obserwowana, zaczęła się rozglądać czując narastający strach. Wstała i powoli sie obróciła a na drzewie obok zauważyła jakiś ruch, ostrożnie zbliżyła się do drzewa lecz nic tam nie było. Biegiem wpadła do sypialni przez otwarte okno i dokładnie je zamknęła po czym wybiegła z sypialni i najszybciej jak mogła pokonała korytarz i znalazła się w kuchni. Wypuściła powietrze i oparła sie o blat.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
Max usłyszawszy jakieś kroki na korytarzu, szybko wyszedł z gabinetu i wpadł do kuchni. Spojrzał na dziewczynę wyraźnie przestraszoną opierającą się o blat.
-Ej, wszystko dobrze?- zapytał i podszedł do niej cały czas ją obserwując- Nic tu nie ma... raczej- zawahał się, a potem położył rękę na jej ramieniu
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Odsunęła się od niego. - Nie dotykaj mnie Alchemiku. - Mruknęła po czym wyprostowała się dumnie, chcąc zamaskować strach. - Nie wiem o co ci chodzi, przyszłam się napić. - dodała zmieszana całą sytuacją i demonstracyjnie otworzyła lodówkę po czym wyjęła butelkę wody i nalała trochę do szklanki. Postanowiła zastosować taktykę zmiany tematu i ponownie oparła się o blat po czym spojrzała na niego z uśmiechem. - Więc.... czemu nie śpisz? - kolejny raz uśmiechnęła się słodko.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
-Widzę, że się czegoś przestraszyłaś... I wskazywało na to też trzaśnięcie oknem... I nie zmieniaj tematu- powiedział patrząc na dziewczynę- A więc co to było? I teraz sprawa robi się poważna, kiedy Ty nagle jesteś przerażona, a podobno niczego się nie boisz i bawi Cię to gdzie się znalazłaś...- powiedział i oparł się o blat- A ja nie śpię, bo myślałem o starej przyjaciółce.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
- Nic nie nie przestraszyło, sądzisz, że wampir który ma tyle lat zna strach? - wypuściła powietrze z płuc zdając sobie sprawę z autentyczności własnych słów, chyba zwariowała, co może jej grozić, jest silna i stara, poradzi sobie z zagrożeniem. - Zamknęłam okno bo zerwał się wiatr. - wzruszyła ramionami. - Chyba jestes trochę przewrażliwiony.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
-Kariosaph... Widać, że się boisz, nawet żyjąc tyle lat, możesz czuć strach, nawet minimalny, przecież nie jesteś ze stali. Tym bardziej widzę to ja... Więc mów, proszę, co się stało?- powiedział lustrując ją wzrokiem- za długo znam rasę wampirzą, przynajmniej z tego na ile pozwoliła mi na to moja władza.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Prychnęła lekko rozzłoszczona. - Nie boję się i owszem jestem ze stali, jak wszystkie wampiry w moim wieku. - warknęła - A twoja władza może i pozwoliłaby nas poznać, tylko my tego nie chcemy! -ostatnie słowa niemal wykrzyczała.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
-Nie jesteś ze stali, znałem wampirzyce starszą od Ciebie i nie była ze stali. Uważaj na to co mówisz, bo w końcu przyjdzie ten moment kiedy będzie Ci się wydawało, że ktoś Cię obserwuje i nie będziesz miała oparcia. Nie ma co dalej brnąć w tą dyskusje, skoro masz zamiar tak reagować na tego typu rozmowy. Wiem, że się boisz, tylko nie chcesz przyznać, że jest w Tobie strach, szczególnie kiedy obok jest według Ciebie słaby alchemik- warknął i rozejrzał się po kuchni.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
- Bo jesteś tylko słabym alchemikiem, Alchemiku. - Podsumowała z nutą odrazy. - Nie mam zamiaru w jakikolwiek sposób opierać się na tobie bo liczę tylko na swoje umiejętności. - Warknęła - I nigdy więcej nie wchodź na drzewa bo źle to się dla ciebie skończy.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Moderator
-Nie jestem słabym Alchemikiem, raczej czy jesteś słabą wampirzycą skoro dalej tu jesteś- powiedział i popatrzył na nią- Gdybym mógł dalej utrzymywał bym kontakt z tamtą wampirzycą, ale z władzą nie ma przelewek... ale nie ważne, mam nadzieję, że szybko znajdą tego co powoduje zamęt wśród wampirów, bo już mam Cię dosyć. Dobranoc- powiedział i wyszedł z kuchni kierując się w stronę gabinetu.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline