Moderator
Markus przyjrzał się dziewczynie
-Zaczyna się o 20, ale musimy około 19 wyjechać, bo mamy kawałek drogi do przejechania- powiedział i uśmiechnął się- Poza tym jestem Markus- powiedział i wyszedł z pokoju, wszedł do swojego i zaczął przeglądać zawartość swojej garderoby
~~~~~~~~~~
-Nie jestem typową kobietą, która nigdy nie potrafi się zdecydować czy kolczyki mają być złote czy srebrne- mruknęła, wiedząc że chłopak już wyszedł. Zaczęła przeglądać zawartość szafy i wyciągnęła z niej krótką koronkową czerwoną sukienkę z czarną kokardką w tali, do tego wybrała czarne buty na obcasie, oczywiście znalazła szufladę z bielizną, która również była bogato wyposażona. Ciekawość nie pozwoliła przejść obok komody obojętnie. Otworzyła jedną z szuflad znalazła wisiorki i naszyjniki, w drugiej były bransoletki, a w trzeciej kolczyki , a na samym dole była obszerna kolekcja pasków. Zostawiła swój strój na łóżku w pokoju. Weszła do łazienki przyłączonej do swojego pokoju, a tam znalazła szafkę z kosmetykami.-Wol-mruknęła
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-A ja mam na imię Na... nie ważne. - Powiedziała, widząc, że chłopak już wyszedł z pokoju.
Wstała z miejsca i zaczęła się rozglądać. Poszła do łazienki, gdzie czekały na nią najlepszych firm kosmetyki. Weszła pod prysznic, a później zrobiła lekki makijaż. Następnie ułożyła swoje włosy, a potem założyła czarną niedługą sukienkę, którą przyozdabiał złoty pasek. Dobrała buty i biżuterię. Zaczęła przeglądać się w lustrze i uśmiechnięta wyszła z pokoju. Zorientowała się, że do imprezy zostało już kilkanaście minut, dlatego zeszła na dół i czekała na chłopaka.
_____
Jack w końcu wstał z miejsca. Do imprezy zostało już niedużo czasu, dlatego poszedł do łazienki i wszedł pod prysznic. Po kilkunastu minutach wyszedł, ubrał się i wszedł do pokoju dziewczyny, która wyglądała wspaniale.
-No to co, idziemy? - Zapytał, spoglądając na nią. -Właściwie, to się nie przedstawiłem. Jestem Jack. - Powiedział i zszedł na dół.
Offline
Moderator
Markus ubrany w czarną koszulę i jeansy, a na nogach miał czarne conversy zszedł po schodach na dół gdzie czekała na niego dziewczyna, która wyglądała ślicznie.
-To jak masz na imię? Bo chyba się nie przedstawiłaś- zaśmiał się
~~~~~~~~~
Kiedy chłopak wszedł do jej pokoju, Gabi była już ubrana i umalowana, a jej włosy delikatnymi falami spadały na jej ramiona.
-A ja jestem Gabriella, ale możesz mówić na mnie Gabi- powiedziała i włożyła w ostatnią dziurkę w uchu srebrny mały kolczyk i podeszła do chłopaka z małym naszyjnikiem w ręku- zapniesz mi to?- zapytała odwracając się do niego plecami i podając mu łańcuszek z wisiorkiem.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Próbowałam, ale mnie zignorowałeś. - Wzruszyła ramionami. -Jestem Naomi. - Mruknęła, podając chłopakowi dłoń. Jeszcze raz w lustrze poprawiła swoje włosy i poszła do wyjścia. -To co, idziemy? - Zapytała, wskazując na drzwi. Po chwili wyszła i zobaczyła przed domem piękną, czarną limuzynę.
______
-Jasne. - Powiedział i odchylił lekko włosy dziewczyny. Zapiął jej piękny naszyjnik i uśmiechnął się. -Chodźmy już, bo się spóźnimy. - Dodał i wyszedł z domu. Zamknął drzwi i stanął przed czarną limuzyną, która widać - robiła ogromne wrażenie na dziewczynie. -Wsiadaj. - Powiedział, spoglądając na Gabi.
Offline
Moderator
-Tak, tak idziemy- powiedział i wyszedł za dziewczyną. Otworzył jej drzwi do limuzyny i wskazał ręką, żeby wsiadła. Kiedy to zrobiła, on wsiadł za nią. W limuzynie, była jedna ogromna kanapa idąca przez całą limuzynę obita białą skórą.
~~~~~~~~
-Wow- szepnęła i wsiadła do środka. Trochę speszona usiadła na czarnej skórzanej kanapie znajdującej się wewnątrz limuzyny. Jej oczy świeciły się jak dwie monety. Nigdy nie miała, aż takich luksusów i aż tak bogatych rodziców. To co teraz widziała wglądało jak z filmu.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Za około pół godziny powinniśmy być na miejscu, jeśli nie będzie dużych korków. - Uśmiechnął się. -Jeśli chcesz mogę poprosić szofera, aby odsunął szyby. Jesteśmy w samym centrum Nowego Jorku. Robi wrażenie. - Powiedział, a szyby zaraz po tym się odsunęły. Przy okazji otworzył szampana.
-Napijesz się? - Powiedział, nalewając alkohol do kieliszków.
_______
Naomi zaniemówiła. Limuzyna robiła duże wrażenie. Przyciemniane szyby, ciemna skóra. Nie była przyzwyczajona do takiej wygody, dlatego była bardzo zadowolona.
-Pięknie. - Mruknęła do siebie, nadal pod wielkim wrażeniem.
Offline
Moderator
-Wow-szepnęła po raz któryś tego dnia. Była pod wielkim wrażeniem tego jak w ciągu jednego dnia zmieniło się jej życie. - Jasne- odpowiedziała chłopakowi i wzięła jeden kieliszek. Napiła się odrobinę- pozostawiając na kieliszku ślad czerwonej szminki
~~~~~~~
Markus dotknął kilku przycisków i otworzył się panoramiczny dach nad ich głowami. Można było podziwiać gwiazdy na niebie.
-Masz ochotę na szampana?- zapytał siegając po jego butelkę
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Oczywiście. - Powiedziała i spoglądała na pięknie rozgwieżdżone niebo. Bardzo się cieszyła, że spędzi tutaj jeszcze 2 miesiące, a na początku nie dopuszczała nawet takiej myśli. "Mogłabym zamieszkać w tej limuzynie" - pomyślała i zaśmiała się. Spoglądała na oświetlone ulice i tłumy ludzi. Z daleka widziała przepiękną błyszczącą wodę.
_____
Jack napił się szampana i odstawił go na miejsce.
Po kilkunastu minutach byli na miejscu. Wysiadł z limuzyny i otworzył drzwi dziewczynie. Samochód po chwili odjechał. Weszli do ogromnego budynku i było już kilkaset ludzi.
-To dopiero początek. Za około godzinę będzie tu około 2 tysiące wszystkich. - Powiedział z lekkim uśmiechem.
Offline
Moderator
-Nie masz problemy z dużą ilością ludzi na jednej imprezie?- zapytał podając jej kieliszek z szampanem. Spojrzał na rozgwieżdżone niebo nad nimi. Po jakimś czasie dojechali na miejsce, Marcus wysiadł z samochodu i wypuścił dziewczynę z limuzyny.
~~~~~~~~~~
-Nie zostawisz mnie na pastwę tych ludzi, prawda?- zapytała z przerażeniem w oczach rozglądając się dookoła. Zobaczyła kilka nawet przystojnych chłopaków. I dużo szczupłych i jak widać bogatych dziewczyn.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Nie. Wręcz przeciwnie - lubię kiedy jest duża ilość ludzi. - Powiedziała. Zobaczyła duży, a wręcz ogromny budynek i weszła do środka. W budynku było już około tysiąc ludzi. Weszła wśród tłum i zgubiła Marcusa, ale nie przejęła się tym bardzo. Podeszła do baru zamówić drinka.
____
-Boisz się tłumu, tak? Spokojnie, postaram się Ciebie nie zgubić, no chyba, że adoratorzy Cię wyrwą do tańca. Wtedy oni się Tobą zajmą. - Powiedział i puścił jej oczko. -Chodźmy do baru. Chcesz coś do picia? Drink, piwo, wódka? - Zapytał dziewczyny, opierając się o ladę.
Offline
Moderator
Markus zgubił w tłumie Naomi, ale stwierdził, że jakoś się znajdą jak będzie to potrzebne, a sam ruszył na poszukiwanie swoich kumpli.
~~~~~~~~~
-Drinka poproszę- powiedziała na tyle głośno, żeby przekrzyczeć muzykę. Oparła się o blat i przygryzła wargę. To był zdecydowanie za duży tłum jak na nią i nie czuła się dobrze w takim towarzystwie
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Jeśli chcesz mogę odwieźć Cię do domu. - Krzyknął, ponieważ muzyka go zagłuszała. -Widzę, że nie czujesz się tu dobrze. - Powiedział i podał dziewczynie drinka, a sam zamówił sobie piwo. -Zostań tu, albo idź się baw. Ja pójdę poszukać swoich znajomych. - Dodał i ruszył w stronę parkietu, gdzie było dużo ludzi.
_____
Naomi wypiła jednego drinka, drugiego, trzeciego... w końcu była już lekko pijana. Poszła na parkiet potańczyć z innymi. Wiele osób chciało z nią zatańczyć. W końcu po około godzinie zeszła i napiła się kolejnego drinka. Była coraz bardziej pijana i nieświadoma.
Offline
Moderator
Gabi uspokoiła się trochę po wypiciu kilku drinków. I całkiem podobało jej się kiedy kilku chłopaków pod rząd poprosiło ją do tańca. Kiedy udało jej zejść z parkietu, wzięła drinka i wyła na dwór gdzie przy basenie siedziało kilka osób.
~~~~~~~
Markus w końcu wypatrzył w tłumie Jack'a i podszedł do niego
-Hej stary- krzyknął i upił łyk piwa, które przez dłuższy czas próbował pozostawić nienaruszone i nie rozlane na podłodze.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Siema! - Powiedział, witając się z chłopakiem. -Jak tam u Ciebie, opowiadaj? Słyszałem, że przyszedłeś z jakąś laską. - Zaśmiał się, spoglądając na Marcusa. -Prawda to, czy nie? - Uśmiechnął się, pijąc piwo. -Zresztą, opowiesz mi wszystko zaraz. Chodźmy na basen. - Powiedział i skierował się w stronę basenu, gdzie była Gabi.
_____
Naomi wypiła kolejnego drinka, jednak jeszcze utrzymywała się na nogach. Kiedy zauważyła przed budynkiem basen, gdzie było pełno osób, poszła tam i usiadła na leżaku.
Offline
Moderator
-Ale słyszałem, że nie tylko ja przyciągnąłem tutaj nową dupę, ale Ty również- powiedział znacząco się uśmiechając-ooo moja właśnie tam siedzi- powiedział i pokazał na jeden z leżaków, a którym siedziała Naomi
~~~~~~~~~
Gabi podeszła do leżaka i usiadła na nim, wciągnęła nosem zapach chlorowanej wody i mocno spoconych ciał. I nagle przypomniało jej się dlaczego tak bardzo nie lubi dużych zbiorowisk ludzi. Uśmiechnęła się patrząc na parę, która gdzieś w kącie się całowała
-szkoda, że to nie ja- powiedziała upijając łyk drinka
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline