Odległe czasy...
Ta opowieść zaczyna się w małej wiosce, a raczej w totalnej wsi zabitej dechami. Uroczo, prawda? Pewnego razu przejeżdża tam jedyna córka króla tejże krainy. Choć piękna, to ma nieco wygórowane oczekiwania. Cóż się dziwić? Całe życie spędzała na pałacowych salach. Właśnie wtedy, ku zdziwieniu niczego niespodziewającego się woźnicy psuje się koło w powozie. Księżniczka utknęła. A wokół ni żywej duszy.
Po chwili jednak pojawia się pewien młodzieniec. Proponuje pomoc i informuje ich, iż posyłkowy bardzo rzadko tam zagląda...
Jak poradzi sobie dwójka młodych ludzi? Czy księżniczka przekona się do życia, jakie wiodą "wieśniacy"? A może tu zrodzi się coś więcej...?
Księżniczka: @Frugotella :3
Wieśniak: @Tete
KP
Imię: Allel
Wygląd:
Ostatnio edytowany przez Tete (2014-06-17 21:05:02)
Offline
Aktywny
Mini karta.
Imię: Rose
Wygląd:
Offline
Aktywny
Rose zeszła z wozu.. popatrzała się na tę koło.. zachciało jej się płakać bo nie wiedziała co ma zrobić.. Zaczęła się kręcić i krzyczeć aby ktoś jej pomógł.. sama tego by nie zrobiła... ale co się dziwić w końcu księżniczka.
Offline
Uśmiechnął się i zaczął wesoło gwizdać, idąc z kosą przewieszoną przez ramię. Wtedy usłyszał dość... rozpaczliwy krzyk. W dodatku kobiecy. Jakby ją co najmniej sto diabłów obrabiało ze skóry. Cóż poradzić, iż miał waleczne serce? Allel nie zostawiłby kobiety w potrzebie. Kiedy jednak dotarł (dość szybko) na miejsce, nie ujrzał żadnych rozbójników okradających bezbronne dziewczę... Wokół dość bogato wyglądającego powozu chodził łysawy mężczyzna, drapiąc się po głowie. Allel nie mógł się powstrzymać i parsknął cicho śmiechem.
-Dlaczego Panienka tak krzyczy?- zapytał delikatnie, ale widocznie i tak musiał zrobić coś źle, ponieważ księżniczka prawie się wywróciła na jego widok.
Offline
Aktywny
-aa..krzyknęla dziewczyna..
-czy ty chcesz mnie wystraszyć na smierc?! - wrzasnęła.
Offline
Zaskoczył go ton głosu dziewczyny. Po jej wyglądzie wnioskował, iż jest z wyższych sfer. Czyżby więc zabłądziła? Na pewno... Był nieco skołowany.
-Przykro mi- odezwał się szczerze.
-Czy jest coś, co mogę dla Panienki zrobić?
Offline
Aktywny
-Jedyne co mozesz zrobic to naprawic mi wóz..-parsknęła
Offline
Aktywny
-Jak to..jak możesz nie umiec emm nie wiem wkręcic koła? Na prawde..jestes mężczyzną przeciez..takie rzeczy musisz umiec..-powiedziala
Offline
-Do tego trzeba mieć najpierw koło- zaśmiał się- Wtedy jestem pewien i Pani woźnica sobie poradzi- dodał, po czym spojrzał współczująco w stronę dezaprobowanego mężczyzny.
-Nie dalej, jak wczoraj był tutaj posłaniec... zapowiedział się na za sześćdziesiąt nocy- powiedział już poważniej.
Offline