Gadatliwy
Naomi pomyślała, że dobrze byłoby wstąpić do brata, więc skierowała się w stronę Jego domu. Po drodze spotkała kilku znajomych, z którymi zaczęła rozmawiać.
____
Nathan podszedł do okna, gdzie zobaczył sterczącą pod drzwiami Dianę. Podszedł do drzwi i otworzył je.
-Cześć. Jeszcze raz Cię bardzo przepraszam, że musiałaś przyjść. - Powiedział. -Wejdziesz na chwilę? Muszę iść po te dokumenty na II piętro. - Dodał z lekkim uśmiechem.
Offline
Moderator
-Hej Kal- powiedział podnosząc się z kanapy- Proponuję przejażdżkę i spacer nad jeziorem, skusisz się?- zapytał idąc w stronę swojej sypialni
-Cześć i niech będzie że Ci wybaczam- powiedziała patrząc mu w oczy- Tak chętnie wejdę- zaśmiała się wchodząc do budynku
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Dziewczyna po dwóch minutach była w parku.Było w nim dużo ludzi , czuła się tam dość niepewnie.Nie lubiła za dużo osób w jednym miejscu ale musiała się przyzwyczajać żeby zostać aktorką.Zaczęła szukać znajomych w gromadzie ludzi ale nikogo nie znalazła. Z dziwną miną usiadła na ławce obok fontanny , lecz to chyba był nie najlepszy pomysł bo małe dzieci się tam bawiły i po chwili została oblana wodą.
Offline
Szukający Szczęścia
Phoebe dopiła kawę i odstawiła kubek do zlewu. Wstąpiła jeszcze do łazienki, gdzie związała włosy w wysoką kitkę. Wzięła z półki pęk kluczy i zeszła na parter.
Duża przestrzeń została podzielona na trzy części - dwa "stanowiska" tatuażystów, które z łatwością można było oddzielić od tzw. "recepcji" zwykłymi, czarnymi zasłonami z materiału. Na co dzień w salonie pracuje trójka osób, z czego tylko dwójka na stałe, ona i Hita- drugi tatuażysta. Trzecia osoba także musiała mieć ukończone wszelkie kursy,ale zazwyczaj tylko udzielała informacji i organizowała wszystko. Obecnie, tej trzeciej osoby nie było, gdyż kilka dni wcześniej po prostu się zwolniła. Po trzech miesiącach. Jak już było wspomniane- z Phoebe ciężko wytrzymać.
Czerwonowłosa otworzyła studio , po czym wzięła się za rutynowy poranek w dobrym salonie- wyszykowanie i dezynfekcja stanowiska oraz sprzętu.
Offline
- Wspaniale - uśmiechnęła się - Tylko nie wrzucisz mnie przypadkiem do tego jeziora ? - zaśmiała się i weszła do pokoju . Postawiła herbatę na biurku a następnie odpaliła komputer .
Anthony wziął kawę i poszedł do swojego gabinetu . Włączył komputer a następnie kończył pracę w programie graficznym dla klienta . Gdy już skończył wysłał maila do klienta .
Offline
Szukający Szczęścia
Po żmudnej pracy Phoebe usiadła za ladą czarnego biurka i włączyła laptopa. Pozostało tylko czekać. Przeglądając maile i grafik na najbliższy tydzień Phoebe wyciągnęła z szuflady najlepszego przyjaciela- paczkę mocnych, cienkich papierosów i odpaliła jednego. Jednocześnie wstała i otwarła lekko przeszklone drzwi, żeby wpuścić odrobinę świeżego powietrza.
Offline
Moderator
-Oczywiście że nie będę Cię wrzucać do jeziora- zaśmiał się- A więc za ile po Ciebie podjechać?- zapytał podchodząc do szafy i wyciągając z niej jansy i koszulkę, jedną ręką <wyczyn! Że nic się nie wysypało! XD>
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Dziewczyna miała całą głowę mokrą , niezbyt zadowolona wstała z ławki i wycisnęła włosy.Lekko wkurzona skierowała się w stronę kawiarenki. - Myślę że mnie wpuszczą z taką głową - powiedziała z lekkim uśmiechem do siebie.Po chwili była w kawiarni, usiadła przy wolnym stoliku i czekała na kelnerkę.
Offline
Gadatliwy
Nathan poszperał w szafkach, znalazł kilka potrzebnych dokumentów i zszedł na dół, aby przekazać je dziewczynie.
-Proszę, w poniedziałek je odnieś do biura, dobrze? - Powiedział i podał dziewczynie dokumenty.
Offline
Chłopak postanowił zrobić sobie przerwę. Wstał i wyszedł z gabinetu. Powoli zaczął spacerować po oceanarium oglądając okazy ryb. Zatrzymał się i przyjrzał rekinowi. Wzruszył ramionami i wyszedł na ulicę. Wpadł do pobliskiej kawiarni i zamówiła kawę, po czym usiadł przy jednym ze stolików i zaczął przeglądać dokumenty.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Weszła do kuchni i zrobiła sobie czarną herbatę. Wypiła ją szybko i odłożyła szklankę do zlewu. Zje na mieście tak samo jak zawsze. Nie potrafi gotować. Jest dumna, że nie spala wody. Inne potrawy nawet z przepisu są zbyt trudne. Szczerze to nigdy nie robiła zgodnie z zalecaniami, ale i tak już więcej nie próbuje. Była prawie gotowa do wyjścia bo nie wie gdzie ma pójść. Słyszała o salonie tatuażu w mieście, ale nie ma pojęcia gdzie się znajduje. Pewnie będzie musiała pytać nieznane jej osoby o drogę. Wyszła z kuchni i znajdywała się w maluteńkim korytarzu. Założyła czarne, zwykłe glany,kapelusz o tym samym kolorze i wzięła dużą torebkę o bliżej nieokreślonym kolorze, kolor był pomiędzy czernią, granatem a ciemną zielenią . Mimo, że było ciepło i tak chodziła w swoich ukochanych butach. Nie wyglądała na swój wiek, a jej ubranie jeszcze bardziej ją odmładzał.
Wyszła z domu i zamknęła drzwi. Klucz schowała do torby. Szybko zbiegła po schodach i nareszcie wyszła z pomieszczenia. Wzięła głęboki oddech. Pogoda dzisiaj była wspaniała, wcześniej padało albo było szaro.
Ostatnio edytowany przez Michiru (2014-02-23 22:23:16)
Offline
- Możesz w każdej chwili - uśmiechnęła się do telefonu - Jestem gotowa - powiedziała upijając co chwile łyk herbaty . Gdy wypiła herbatę weszła z telefonem do łazienki i popryskała się najlepszymi i jej ulubionymi perfumami .
Anthony gdy tylko oderwał się od pracy złapał telefon w rękę i sprawdził godzinę . "Kurwa ile mi to zajęło " powiedział w myślach . Odblokował ekran i wystukał sms do Naomi "Masz ochotę wyskoczyć gdzieś do Centrum ? Mam ochotę oderwać się od pracy " i wysłał
Offline
Dziewczyna zamówiła małe ciastko i kawę.Rozglądała się po innych aż jej wzrok zawiesił się na panu który przeglądał dokumenty. - On to pewnie ma wspaniałe życie - powiedziała pod nosem biorąc łyk ciepłej kawy. Po chwili jednak skierowała wzrok na ziemię.Lekko znudzona wyjęła telefon z kieszeni i zaczęła się nim bawić.
Offline
Moderator
-Dobrze, to będę za chwilę- zaśmiał się i rozłączył. Nikolas się ubrał i pojechał pod dom Kal i Tonego
-Dużo tego- mruknęła z niezadowoloną miną- Ale niech będzie, coś jeszcze?- zapytała stojąc na przeciwko niego
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
Naomi już była pod domem Nathan'a kiedy zaczął wibrować jej telefon. Wyjęła z kieszeni komórkę i odczytała SMS-a. "Jasne, gdzie się spotkamy?" Odpisała i zapukała do drzwi.
____
-Masz czas. - Odpowiedział.
Nathan pożegnał dziewczynę, akurat kiedy odprowadzał ją do drzwi ujrzał Naomi.
-Cześć. Po co wpadłaś?
-A ja tylko na chwilkę. Może kawa?
-Jasne, wchodź.
Po kilkunastu minutach rozmowy rodzeństwa Naomi wyszła i poszła do siebie, aby się przebrać.
Offline