Gadatliwy
Nathan dziwnie spoglądał na dziewczynę. Jakby ją kiedyś już widział, jednak starał zachowywać się naturalnie.
-No więc, chodźmy. - Powiedział i poszedł za dziewczyną. - Chyba cię... skądś kojarzę. Albo mam schizy. - Mruknął lekko uśmiechnięty wchodząc do dziewczyny pokoju.
Offline
-w takim razie ja też mam - powiedziała dziewczyna wchodząc do pokoju.-noto się rozgość-dodała z lekkim uśmiechem.Ciągle myślała o tym że go kojarzy ale na wiedziała skąd.
Offline
Gadatliwy
Nathan usiadł na jej łóżku.
-Może po prostu jesteśmy do kogoś podobni. - Powiedział.
Po dłuższej ciszy starał się podtrzymać rozmowę...
-A więc... Czym się interesujesz? - Mruknął spoglądając na dziewczynę.
Offline
Moderator
Max wysiadł z samochodu wraz z rodzicami i całą trójką ruszyli w stronę drzwi prowadzących do wnętrza. Matka zadzwoniła do drzwi i czekała aż ktoś otworzy.
-Masz się zachowywać Max... Masz być miły do Naomi- powiedziała do syna
-Naomi?
-Córka naszych znajomych, jest w twoim wieku...- powiedziała matka
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Mamo no chodź! - Krzyknęła Naomi
-Idę idę. - Powiedziała dziewczyny mama i otworzyła drzwi uśmiechając się.
-Witam. - Powiedziała witając gości. - Zapraszam do środka.
Naomi poprawiła włosy i weszła do pokoju gdzie siedzieli goście.
-O jesteś Naomi. - Powiedział jej ojciec.
-Tak... - Mruknęła siadając na krześle i spoglądając na gości.
-Może przywitasz kolegę? Idźcie do pokoju.
-Cześć. - Mruknęła i poszła w stronę pokoju.
Offline
-może-powiedziała pod nosem , jej wzrok powędrował na siadającego chłopaka.-Niczym ciekawym -dodała z uśmiechem.-Ty masz pewnie fajne zainteresowania - powiedziała kierując się w stronę krzesła.
Offline
Gadatliwy
-W sumie to... boks. Ale chyba byłem zbyt agresywny, sprawa trafiła do sądu. Skończyło się na wpłacie pieniędzy na szczęście, ale już z tym skończyłem. Chociaż nie powiem... bo mam ochotę czasem komuś dołożyć. - Mruknął z uśmiechem. - A teraz ty mi powiedz coś o sobie. - Powiedział szturchając lekko dziewczynę.
Offline
Moderator
-Witam- powiedział ojciec Max'a, który odezwał się po raz pierwszy dzisiejszego dnia, weszli do domu, a następnie do salonu, gdzie poprowadziła ich matka dziewczyny
Rodzice usiedli na dużej kanapie, a Max na fotelu
-Hej- mruknął i poszedł za nią- ładny masz tyłek- zaśmiał się cicho gdy znajdowali się wystarczająco daleko od rodziców
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
-Dobrze że się skończyło tylko karą pieniężną.-Powiedziała z lekkim uśmiechem patrząc się na chłopaka.- No to .. hmm.Mało mówię osobie ale zrobię wyjątek.Zaczynając to dużo szkicuje , ale przez to nie miałam konfliktu z prawem-powiedziała opierając się o krzesło.-Trochę muzyką się zajmuje ale to tak -dodała przyglądając się komodzie przednią.
Offline
Gadatliwy
Naomi odwróciła się szybko i próbowała uderzyć chłopaka, kiedy przypomniało jej się, że miała być miła.
Bez słowa weszła do pokoju i usiadła na łóżku.
-Posłuchaj, jeśli rodzice zapytają cię, czy byłam spokojna, to masz powiedzieć, że tak. Każą mi być miłą, ale nie bardzo mi to pewnie będzie wychodziło, więc... - Mruknęła i zapaliła papierosa. -Chcesz? - Powiedziała wyciągając paczkę papierosów.
___
Nathan spoglądał na Ruby. - Rozumiem. - A może pokażesz mi swoje rysunki? - Powiedział lekko się uśmiechając.
Offline
Gadatliwy
-A co mogę jeszcze o sobie powiedzieć? Miałem kiedyś przyjaciółkę. Bardzo fajną. Też była ruda, zgrabna. Ale się coś chyba popsuło. No i cóż, samo tak wyszło. Ale nie ma co rozpaczać, bo w sumie to może i tak miało być. - Powiedział. - A tak w ogóle, nie możesz iść na spacer? - Mruknął i po chwili namysłu odpowiedział... - Ahh... No tak. Twoi rodzice nie puszczą Cię o 21:00 wieczorem, z takim agresywnym człowiekiem jak ja. Prawda? - Zapytał przez śmiech.
Offline
Moderator
-Ważysz się mnie uderzyć?- zapytał unosząc lekko brew i wszedł za nią do pokoju usiadł obok niej na łóżku- chętnie- wyciągnął papierosa z pudełka i zapalniczkę z kieszeni. Zapalił papierosa
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gadatliwy
-Jeśli jeszcze raz coś głupiego powiesz, to tak... uderzę Cię. - Powiedziała z 'fałszywym uśmiechem'. Kiedy spaliła papierosa zaczęła się dziwnie przyglądać chłopakowi, próbując sobie coś przypomnieć.
Offline
Dziewczyna szybko się obróciła i chwyciła poduszkę obok niej.-Puszczą -powiedziała z lekkim śmiechem po czym rzuciła w chłopaka poduchą .-Nie wyglądasz jak ty to mówisz na agresywnego- dodała z uśmiechem.
Offline