Moderator
-Raczej nie- powiedział z powrotem siadając na krześle obok niej- znaczy po części Cię znam, ale raczej Ty mnie nie.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-siedzę...- powiedział i wzruszył ramionami.- Właściwie to... moja narzeczona była dawcą...- powiedział znacznie ciszej
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-Serca- powiedział bez namysłu- Mam wyjść czy chcesz jeszcze o coś zapytać?- zapytał patrząc na swoje ręce
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-Nie masz za co- powiedział podnosząc wzrok- Ona... i tak nie miała szans na przeżycie... ale dzięki temu żyjesz Ty...- powiedział i dotknął jej ręki
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-Jest jedna taka rzecz, którą możesz dla mnie zrobić- powiedział spoglądając niepewnie na jej twarz, była blada, ale i tak coś go do niej ciągnęło- Chcę, żebyś utrzymywała ze mną kontakt... tak wiem, to dziwna prośba, ale mimo tego, że tak naprawdę znamy się tylko chwilę, to czuję, że jestem z Tobą blisko związany...
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-Gdzie mieszkasz? A właściwie to pamiętasz coś z przed operacji?- zapytał, a na jego twarzy zaczął pojawiać się czuły i delikatny uśmiech.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
- Mieszkam przy.. mieszkam.. no kurcze... - starała się przypomnieć sobie, gdzie mieszka, ale bez skutku. - Chwilka. - powiedziała bardziej do siebie niż do niego. Zamknęła oczy i wzięła głęboki wdech i wydech. Potem powtórzyła to kilka razy i otworzyła oczy. - Dobra. Nazywam się Lua...? - dokończyła zdanie jakby pytając. - A mieszkam... jejku! No nie pamiętam. - stwierdziła lekko załamana. - I co teraz zrobię?
Offline
Moderator
-Nie przejmuj się... możesz pogadać z lekarzem i wszystkiego się dowiedzieć. Ewentualnie jak nie będziesz chciała mieszkać na razie sama, możesz wprowadzić się do mnie...- powiedział niepewnie, ale dalej z uśmiechem na twarzy.
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Moderator
-Ale... to dziwnie zabrzmi... Ale czuję się za Ciebie odpowiedzialny, bo nosisz serce mojej narzeczonej- uśmiechnął się słabo i dotknął delikatnie ręki Luy
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline