"Ostatni potomek królewskiego rodu zginął!"
Ta wieść ogarnęła państwo w parę chwil. Nikt nie wie kto teraz będzie rządził Qazan, a czasy są okropne. Zewsząd najeźdźcy, państwo potrzebuje władcy!
I tak oto, po trzech dniach i trzech nocach narad wyłoniła się nadzieja dla biednego i pogrążonego w żalu Qazan. Jeden z uczestników narad rzucił hasło 'bitwa o tron'. Temat szybko został podjęty i tak oto na przyszły tydzień zaplanowano Wielką Bitwę o Tron. Z każdego z królestw, położonych nawet na drugim krańcu świata, zostanie przysłany przedstawiciel, który jednocześnie będzie starał się o tron. Jeszcze nigdy nie organizowano takich zawodów, więc reguły nie są szczegółowo określone, jest tylko delikatny ich zarys. Jednak mimo wszystko, większość z Zgromadzonych domagała się aby obowiązywała jedna, bardzo ważna zasada - Każdy z osób, jakie stawią się do walki musi zażyć Eliksir{E} Ponownego{P} Urodzenia{U}. Po jego zażyciu osoba może umrzeć tylko i wyłącznie śmiercią jaką zaplanował jej los. Oznacza to, że nie umrze na polu bitwy. Nie jest to jednak efekt długotrwały, a EPU można dostać tylko chwilę przed wyznaczoną walką. Osoba przegrana w chwili otrzymania zabójczego ciosu zapada w stan nazywany potocznie nicością. Jego ciało pozostaje na polu bitwy, natomiast dusza jest uwięziona w wielkiej, czarnej otchłani. Stan taki trwa parę godzin, w zależności od poniesionych ran. Przegrany budzi się z niego nic nie pamiętając..
Każdy z uczestników zostaje zapisany na listę. Ich kolejność najpierw jest przypadkowa, potem jednak się zmienia w zależności od otrzymanych punktów. Za każdą wygraną bitwę uczestnik otrzymuje jeden punkt, a za przegraną odejmowany jest jeden punkt.
Każdy z przybyłych osób dostaje do własnej dyspozycji sypialnie z przyborami niezbędnymi do normalnego funkcjonowania. Do części wspólnej należy niby jadalnia, która połączona jest z kuchnią. Zawsze znajdzie się tam coś do jedzenia, dzięki królewskim kucharzom, którzy dają o wyżywienie wszystkich. Na potrzeby turnieju, salę balową zamieniono na pomieszczenie ćwiczeń. gdy Wielka Bitwa się zakończy, odbędzie się tam huczne przyjęcie na cześć nowego władcy. Na terenach przyległych do zamku znajduje się m.in.:
* jezioro, gdzie można poćwiczyć swoje umiejętności pływackie,
* las, a tuż przy nim miejsce do trenowania strzelania z łuku,
* wielkie ogrody, w których można udać się na odpoczynek
* plac widokowy, ponieważ z racji tego, że zamek położony jest na wielkim wzgórzu, znajdują się tu piękne krajobrazy
* i wiele, wiele innych miejsc, które znajdują się w okolicy zamku królewskiego.
W walkach mogą stawać zarówno kobiety jak i mężczyźni, jednak Ci pierwsi mogą spotkać się z lekką pogardą ze strony pozostałych.
Różne romanse nie są zbyt mile widziane, a nawet lekko zabronione ale czy można zapanować nad uczuciami?
Czas akcji w RpG jest daleki, osadzony w przeszłości, więc proszę nie wyjeżdżać mi tu z jakimiś mieczami Jedi, laptopami, telefonami itd. Chyba, że chcecie spłonąć na stosie, a to mogłoby być ciekawe widowisko...
.........
Karta:
Imię:
Nazwisko:
Państwo: {Jakiego jest przedstawicielem}
Wiek:
Charakter:
Inne:
Wygląd:
Broń: {Jakiej używa w walce, nie więcej niż 2}
.........
Karta:
Imię i nazwisko:
Raissa Oriana Sophia Evans
'Rose'
Państwo: Cuaca
Wiek: 20
Charakter:
Rose prawie doskonale robi dobrą minę do złej gry. Zawsze stawia na swoim i za wszelką cenę chcę osiągnąć swój wcześniej wyznaczony cel. Z natury potrafi być chamska, jednak czasami stara się to zamaskować czymś innym. Zawsze mówi to co ciśnie jej się na język, nie owija w bawełnę, nie kłamie. Zazwyczaj stara się wstawić za osobami, które coś dla niej znaczą. Nie lubi być w samym centrum zainteresowania, woli przebywać sama. Lubi od czasu do czasu zaszyć się gdzieś z dobrą książką w ręce i oderwać się od świata realnego.
Reszta charakteru ujawni się może w grze...
Inne:
Pochodzi z królewskiego i starego rodu, jednak władze w jej państwie sprawuje ktoś inny, z racji tego, że nie ma żadnego brata, a rodzice zginęli. Na jej nieszczęście, w jej państwie władzę mogą sprawować tylko mężczyźni. Nigdy kobiety.
Wygląd:
Broń:
+
Offline
Moderator
Karta:
Imię: Max
Nazwisko: Hard
Państwo: Kontdal
Wiek: 21
Charakter: Max jest osobą opanowaną i spokojny, zawsze mocno trzyma się ziemi, nigdy nie buja w obłokach, ani nie podejmuje pochopnych decyzji. Chłopak szanuje innych, ale jeżeli ma walczyć o swoje przetrwanie, potrafi być bezlitosny. Max uwielbia pływać i uczyć się różnych sztuk walki.
Inne: w grze
Wygląd:
Broń: {Jakiej używa w walce, nie więcej niż 2}: sztylet:
Łuk:
Ostatnio edytowany przez werciak16 (2013-06-17 19:09:40)
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Karta:
Imię:
Mitsu
Nazwisko:
Harada
Państwo:
Nabe
Wiek:
19
Charakter:
Mitsu ma bardzo złożoną osobowość. Jedyną rzeczą której zawsze możesz być pewny to to, że nawet jeśli ją lubisz, w końcu przestaniesz. Jest nerwowa, zirytowana i znudzona życiem. Bawi się ludźmi i ich uczuciami. Bezwzględna. Wszystko co dla niej się liczy to.. ona sama. Uważa ludzi za wrogów, bez względu na to jakie mają zamiary. Jest bezpośrednia z łatwością okazuje niechęć, bawi ją cierpienie i ból innych, szczególnie gdy sama jest jego powodem. Niestabilna emocjonalnie, rozkochuje w sobie mężczyzn tylko dla własnej korzyści, po czym najzwyklej zostawia. Lubi wszystko co lekkomyślne i ryzykowne. Jeśli trzeba staje się urocza i powściągliwa. Ot, taka zła istotka.
Inne:
Nudzi ją jej dotychczasowe życie jest pretendentką do tronu swojego królestwa jednak ze względu na płeć spotyka się z dużym sprzeciwem poddanych, chce udowodnić swoją wyższość nad mężczyznami.
Wygląd:
Broń:
Dwa miecze stosowane jednocześnie bądź osobno w walce:
sztylet:
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Karta:
Imię: Yeven
Nazwisko : Blened
Państwo : Binedo
Wiek: 20
Charakter: Yeve jest czasami leniwa a czasami bardzo pracowita . Jej charakter ulega zmianą zależnie od nastroju w poszczególnym dniu . Jest bardzo zaangażowana w to co robi i zawsze stawia na swoim co ją bardzo charakteryzuje . Gardzi ludźmi którzy kłamią ,więc jeśli ktoś powie jej małą błahostkę i okaże się nieprawdą to od razu można się z nią pożegnać . Jest szczera , czasami aż do bólu . Unika rozmów na poważne tematy . Nienawidzi dyskryminacji kobiet , uważa ,że powinny być szanowane i wywyższane .
Inne: ~Prowadzi pamiętnik o którym nikt nie wie i stara się aby nikt go nie odkrył
Wygląd :
Broń :
Offline
Karta:
Imię:Vanessa
Nazwisko:Elias
Państwo: {Jakiego jest przedstawicielem} Yunkai
Wiek:20
Charakter:Od małego wykazywała się zdolnością do przekazywania i szantażu.Początkująca było to dość słodkie. Podażą po trupach do celu.Zimna niczym lód,nie wykaże skruchy ani litości.Prędzej zobaczy twoją krew niż powie jakieś miłe słowa.
Inne:~
Wygląd:
Broń: {Jakiej używa w walce, nie więcej niż 2}
Sztylet
Łuk
Offline
Bywalec
Karta:
Imię: Christian
Nazwisko: Sweager
Państwo: Strewtalen
Wiek: 22
Charakter: zależy
Inne:WG
Wygląd:
Broń:
{Jakiej używa w walce, nie więcej niż 2}
Ostatnio edytowany przez blondynka (2013-06-17 19:03:36)
Offline
Zaczynamy od tego jak każdy przybywa do królestwa Qazan. Gdy każdy już się, że tak to ujmę rozgości i odnajdzie pojawi się termin pierwszej walki.
Jak na razie tablica z wynikami wynikami wygląda następująco:
Raissa
Max
Mitsu
Yeven
Vanessa
Christian
Po pierwszej walce zapewne ulegnie to zmianie.
No to miłej gry :>
...............
Raissa zeskoczyła z konia i podprowadziła go do pobliskiego drzewa. Była już parę chwil od zamku, a w miejscu gdzie się znajdowała rozciągał się przepiękny widok na zamek i okolice. Zrzuciła swój kaptur i przeciągnęła się. Wielogodzinna podróż dawała o sobie znać. Po dłuższej chwili odwiązała konia od pnia drzewa, wsiadła na niego i zaczęła galopować w stronę zamku, który z chwili na chwilę stawał się coraz bardziej potężniejszy.
Offline
Była już bardzo zmęczona.Czuła,że ukochany koń też tak się czuję.Zauważając,że za wzgórza zamek.Zsiadła z konia z ciekawością przybliżyła się zostawiając klacz.Jakieś obelgi zostały rzucone w jej stronę za przerwanie jazdy bez ostrzeżenia.Odwróciła się do osób pomagającym jej i skarciła ich wzrokiem.
-Zawsze mogę się zatrzymać.-zatrzymała się.-Oprócz przed zabiciem was.
Offline
Moderator
Oczom Maxa zaczął ukazywać się majestatyczny zamek. Zatrzymał konia oddalony od zamku parę metrów od zamku, zeskoczył z konia i rozejrzał się, próbując dostrzec kogoś innego. Dostrzegł jakiegoś chłopa. Podszedł do niego, trzymając konia za uprząż, dopytał się o stajnie, odprowadził tam konia, poklepał go po pysku:
- Pa mały- powiedział, następnie wziął swoje rzeczy i poszedł w kierunku zamku
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Gdy Raissa była już pod zamkiem zsiadła z konia i podprowadziła go do stajni, po drodze rozglądając się uważnie. Gdy już go tam zostawiała, ucałowała go na pożegnanie i wyszła. Nie wiedziała gdzie ma iść, więc zatrzymała starszą kobietę jaka zmierzała w jej kierunku.
- Przepraszam. Czy mogłaby mi pani wskazać kierunek w jakim mają się udać nowoprzybyli uczestnicy Wielkiej Bitwy? - zapytała poprawiając swój łuk jaki miała przewieszony przez szyję. Starsza kobieta udzieliła jej skąpej instrukcji i czym prędzej odeszła. Raissa podążyła we wskazanym kierunku.
Offline
Moderator
Max szedł powoli w kierunku wejścia do zamku, przy okazji rozglądając się dookoła. Pomyślał że zabłądził więc rozglądał się za jakimkolwiek człowiekiem, w pewnym momencie wpadł na jakąś dziewczynę (Raissa)
-przepraszam- powiedział i przyjrzał się jej
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Ponownie ruszyła w drogę do zamku,oddalonego o kilkanaście metrów.Na przemian koń kłusował,to wolno stępał.Po przekroczeniu murów zeskoczyła z konia.I pociągnęła za lejce,aby skierować konia do stadni.Odwróciła i spojrzała czy dalej za nią idą.
-Możecie odejść.-powiedziała ostro.
Klacz próbowała ją polizać.Spojrzała tylko i uśmiechnęła się.Poruszała paroma palcami aby zaprzestała.Gdy już odnalazła stadnie zmniejszyła ucisk.
-Trzymaj się.-poklepała klacz po szyi i przywiązała konia do reszty.Wyszła z stadni i zaczęła rozglądać się za ludźmi którzy mogliby udzielić pomocy.
-Kiedy zacznie się bitwa?-powiedziała mała dziewczynko do swej mamy.Vanessa podbiegła do kobiety.
-Może mi pani trochę więcej powiedzieć o Wielkiej Bitwie?-spytała,ale nie usłyszała odpowiedzi.
Offline
Moderator
Max przyjrzał się jej ponownie, a jego wzrok zatrzymał się na łuku- Długo już strzelasz z łuku?- zapytał dokładnie przyglądając się broni- A tak po za tym jestem Max- zaśmiał się i jego wzrok wrócił do jej twarzy
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
- Od kiedy tylko pamiętam. - odparła prostując się napełniona dumą, że może się tym chwalić. Od kiedy tylko pamięta, ćwiczyła strzelanie wraz z ojcem. Jej matka tego nie pochwalała.
- Jestem Raissa - powiedziała wyciągając rękę. - Z jakiego pan państwa przybywa? - zapytała z poważną twarzą.
Offline