- Uspokój się? Mam się uspokoić? - Gniew chłopaka rósł z minuty na minutę.- Jakaś obca osoba porywa mnie, przetrzymuję parę dni bez słowa i mam być spokojny? - Zapytał nie dowierzając. - I kim Ty do cholery jesteś? - zdenerwowany zaczął obgryzać paznokcia. Ohydny ale skuteczny dla niego sposób na uspokojenie się
.,.,.,.,.,.,
- Nie śpisz - powtórzyła dziewczyna szeptem nadal wpatrując się w niego. - Ja jestem... - Rose chciała podejsć ale stanęła w pół kroku przypominając sobie, że nadal wygląda tak jak co noc. - Możesz mówić mi Rose - szepnęła i zacisnęła rękę w pięść. - Jesteś tu bo... hm... to długa historia. - westchnęła wzruszając ramionami. - Dowiesz się jej może rano.
Offline
Bywalec
-Jestem Akira, a reszta to dluga historiia i moja tajemnica.
Offline
Rybcia napisał:
- Uspokój się? Mam się uspokoić? - Gniew chłopaka rósł z minuty na minutę.- Jakaś obca osoba porywa mnie, przetrzymuję parę dni bez słowa i mam być spokojny? - Zapytał nie dowierzając. - I kim Ty do cholery jesteś? - zdenerwowany zaczął obgryzać paznokcia. Ohydny ale skuteczny dla niego sposób na uspokojenie się
.,.,.,.,.,.,
- Nie śpisz - powtórzyła dziewczyna szeptem nadal wpatrując się w niego. - Ja jestem... - Rose chciała podejsć ale stanęła w pół kroku przypominając sobie, że nadal wygląda tak jak co noc. - Możesz mówić mi Rose - szepnęła i zacisnęła rękę w pięść. - Jesteś tu bo... hm... to długa historia. - westchnęła wzruszając ramionami. - Dowiesz się jej może rano.
- Mów i to natychmiast ! - wrzasnął - Rano mnie już tu nie będzie , bo masz mnie wypuścić . W ogóle co ja się wysilam . Wypuść mnie teraz - powiedział wstając i zaciskając ręce w pięści jak by do bujki . - Nie wiem kim jesteś . Nie wiem nic o tobie . Tym bardziej chce się z tąd najszybciej wydostać - powiedział patrząc na swoje zaciśnięte dłonie .
Offline
- I tylko tyle? Chociaż imię już mi dużo pomoże gdy powiem ojcu o tym co przeszedłem. Jest rzadkie więc będzie łatwiej Cie odnaleźć i wsadzić za kraty za porwanie - powiedział dumnie krzyżując ręce na klatce piersiowej.
.,.,.,.,.,.,.
- Nie krzycz na mnie dobrze? - warknęła i wciagnęła powietrze ustami rozkoszując się złością jaka płynęła od chłopaka - Jestes zły. Czuję to. Lepsza złość niż nic. - mruknęła do siebie - Nie wypuszczę Cie - powiedziała wzruszając ramionami. - Musze się zdecydować co z Tobą zrobić - cofnęła się o krok do tyłu z nadzieją, ze ciemnosć zamaskuje jej wyglad. - I lepiej wróć na swoje miejsce, bo będę zmuszona podejść do Ciebie - warknęła powoli tracąc nerwy.
Offline
Rybcia napisał:
- I tylko tyle? Chociaż imię już mi dużo pomoże gdy powiem ojcu o tym co przeszedłem. Jest rzadkie więc będzie łatwiej Cie odnaleźć i wsadzić za kraty za porwanie - powiedział dumnie krzyżując ręce na klatce piersiowej.
.,.,.,.,.,.,.
- Nie krzycz na mnie dobrze? - warknęła i wciagnęła powietrze ustami rozkoszując się złością jaka płynęła od chłopaka - Jestes zły. Czuję to. Lepsza złość niż nic. - mruknęła do siebie - Nie wypuszczę Cie - powiedziała wzruszając ramionami. - Musze się zdecydować co z Tobą zrobić - cofnęła się o krok do tyłu z nadzieją, ze ciemnosć zamaskuje jej wyglad. - I lepiej wróć na swoje miejsce, bo będę zmuszona podejść do Ciebie - warknęła powoli tracąc nerwy.
Podszedł do niej na pół metra . Spojrzał na nią i cofnął się z przerażenia . - Wypuśc mnie stąd .... Ratunku -,krzyczał jak najgłośniej umiał .
Offline
Bywalec
-Wątpie ze ci sie uda..- warknela.
Ja musze isc bede za niedlugo
Offline
- Nie bądz tego taka pewna - warknął - Mój ojciec ma znajomości i może wszystko - Wstał z łóżka - No to sobie pogadaliśmy a teraz mnie wypuść - zażądał z pewnością w głosie
.,.,.,.,.,.,.,
- Mówiłam abyś usiadł. - westchnęła znużona - Nie krzycz. To nic Ci nie da. Najbliższy zamieszkany dom jest parę kilometrów stąd. Kilometr od budynku biegnie ulica ale samochody przejeżdżają nią może co tydzień. Więc jak widzisz nie warto się męczyć - powiedziała to patrząc się na niego. - Strach - szepnęła do siebie cicho z lekkim usmiechem - Nie chętnie to przyznaje ale smakuje lepiej niż złość - nadal mruczała do siebie delektując się smakiem emocji.
Offline
Bywalec
-Nie badz taki pewny siebie. Wystarczy ze powiesz jedno slowo ojcu a i tak mnie tu nie bedzie.- warknela.- I nigdzie sie nie wybierasz..
Pg: A,one jako demony sa takie szybkie i maja takie wyczulone zmysly? xD
Offline
- Znajdzie Cie - Gabriel nadal trwał przy swoim. - Znajdzie Cię wszędzie - Powiedział z pewnym uśmiechem na twarzy. - Nie wybieram? Jesteś tego taka pewna? - zapytał z lekką drwiną w głosie i ruszył w stronę drzwi.
| Jak chcesz. Ale muszą mięć ten zmysł co był w fabule.|
Offline
Rybcia napisał:
- Nie bądz tego taka pewna - warknął - Mój ojciec ma znajomości i może wszystko - Wstał z łóżka - No to sobie pogadaliśmy a teraz mnie wypuść - zażądał z pewnością w głosie
.,.,.,.,.,.,.,
- Mówiłam abyś usiadł. - westchnęła znużona - Nie krzycz. To nic Ci nie da. Najbliższy zamieszkany dom jest parę kilometrów stąd. Kilometr od budynku biegnie ulica ale samochody przejeżdżają nią może co tydzień. Więc jak widzisz nie warto się męczyć - powiedziała to patrząc się na niego. - Strach - szepnęła do siebie cicho z lekkim usmiechem - Nie chętnie to przyznaje ale smakuje lepiej niż złość - nadal mruczała do siebie delektując się smakiem emocji.
- Dobrze uspokoje się ale powiedz mi teraz to wszystko - uśmiechnął się i udawał radosnego
Offline
Bywalec
- Nigdzie nie idziesz.- warknela ostrzegawczo zagradzajac mu droge. Opuscila glowe zeby na nia nie patrzyl.
Offline
Rose wyjrzała przez okno i zauważyła, że ma coraz mniej czasu. Słońce zaraz wzejdzie i zacznie się zmieniać.
- Teraz? Nie mam tyle czasu. Zaraz zajdzie przemiana - mruknęła i spojrzała na chłopaka. - Potem. Zostań tu a wrócę może gdy to wszystko się skończy. Moze tak być? A jak nie to wrócę znowu w nocy. Gdy księzyc będzie na niebie.
.,.,.,.,.,.,.,.,.,
- Ale jak Ty.. - szepnął zaskoczony tym jak szybko dziewczyna znalazła się przed nim - Właśnie że ide - powiedział zaraz po tym jak odchrząknął.
Offline
Bywalec
-Nie idziesz- warknela otwierajac drzwi.- Zycze milego dnia..
Offline
Rybcia napisał:
Rose wyjrzała przez okno i zauważyła, że ma coraz mniej czasu. Słońce zaraz wzejdzie i zacznie się zmieniać.
- Teraz? Nie mam tyle czasu. Zaraz zajdzie przemiana - mruknęła i spojrzała na chłopaka. - Potem. Zostań tu a wrócę może gdy to wszystko się skończy. Moze tak być? A jak nie to wrócę znowu w nocy. Gdy księzyc będzie na niebie.
.,.,.,.,.,.,.,.,.,
- Ale jak Ty.. - szepnął zaskoczony tym jak szybko dziewczyna znalazła się przed nim - Właśnie że ide - powiedział zaraz po tym jak odchrząknął.
- Lepiej mnie już zostaw . Najwyżej umrę z głodu - zaśmiał się a potem zrobił się poważny
Offline
- Więc to tyle masz do powiedzenia? - zapytał na nią lekko zdziwiony stojąc twarzą skierowaną do niej i rękami założonymi na klatce piersiowej.
.,.,.,.,.,.,...,.,.,
- Gdybym chciała Cie zostawić to zrobiłabym to wtedy w alejce zaraz po tym jak pozbawiła wszelkich uczuć. - mruknęła spoglądając ze zdenerwowaniem w stronę okna. - Nie umrzesz, bo przecież dostajesz jedzenie więc w czym problem? - zapytała zakładając ręce na biodra.
Offline