Fabuła
Dla chłopaków:
Los się do nas uśmiechnął. Mamy wspaniale życie. Jesteśmy bogaci, przystojni i osiągnęliśmy szczyt kariery. Do tego dochodzą nasze ukochane. Są to wspaniale dziewczyny. Wspaniale pod wieloma względami. Takie to ze świeczka szukać. Wydaje się ze jest to życie jak z marzeń jednak dla nas ważne jest tylko jedno. Gdy tylko cos nas zdenerwuje swoja złość wylewamy na dziewczyny. Dopiero, gdy już skończymy się nad nimi znęcać dociera do nas to, co zrobiliśmy, lecz nie zawsze tak jest. Robimy to pod wpływem emocji. Według innych jesteśmy ideałem, nie wiedza oni jednak tego, jacy jesteśmy naprawdę. Nasze napadu złości są coraz to częstsze i bardziej groźne. Pewnego razu dochodź nawet do tego ze dziewczyny lądują w szpitalu. Lekarze podejrzewają ze jest cos nie tak, ale my przekonujemy ich ze wszystko jest okay. Po tym jak dziewczyny wychodzą ze szpitala oświadczają nam ze to koniec. Wpadamy w złość, ale na szczęście w porę się opanowujemy. Obiecujemy poprawę, aby tylko dziewczyny nie odeszły. Czy nam się to uda? Dotrzymamy słowa czy może nie? Może też dojść do najgorszego, możemy nie opanować się w porę i stracimy nasze „worki treningowe”
Dla dziewczyn:
Pochodzimy z niezbyt ciekawej rodziny. Udało nam się „wybić” z naszej wioski. Zakochujemy się w ideałach mężczyzn. Wydaje nam się ze to życie idealne. Zmienia się to jednak po tym jak po raz pierwszy dostajemy w twarz od naszego ideału. Wybaczamy mu to. Tłumaczymy sobie ze każdemu może się zdarzyć i człowiek uczy się na błędach. Jednak ataki zaczynają być coraz częściej. Pewnego dnia trafiamy do szpitala. Podczas pobytu tam poznajemy mila kobietę. Domyśla się ona, co się dzieje u nas w domu i radzi abyśmy z tym zerwali. Przekonuje nas jednak, gdy oświadczamy chłopakom ze odchodzimy wpadają w furie, lecz w porę się opanowują. Obiecują poprawę, ale czy tak jednak będzie?
~~~~~~~~~~
Karta:
Imię:
Nazwisko:
Wiek:
Wygląd:
Charakter:
Hobby:
Inne:
~~~~~~~~~~
Dziewczyny:
*Rose
* April
Chłopaki:
* Max
* Jonathan
~~~~~~~~~~
Karta:
Imię: Rose
Nazwisko: Evans
Wiek: 18
Wygląd:
Charakter: zmienny ale umie zadbać o siebie
Hobby: książki
Inne: ~
Offline
Karta:
Imię: Jonathan (Jon)
Nazwisko: Blue
Wiek: 20
Wygląd:
Charakter: złośliwy , uparty , pewny siebie , odważny
Hobby: ~
Inne:
Ostatnio edytowany przez Nathia (2013-03-29 11:45:23)
Offline
Moderator
Karta:
Imię: Max
Nazwisko: Hard
Wiek: 21
Wygląd:
Charakter:poznasz
Hobby: dużo
Inne: w grze
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
April z Max'em
Rose z Jon'em
Dobrze pamietam?
Zaczynamy od tego jak dziewczyny wracaja do domu.
~~~
Rose weszla w ciszy do domu. Nie chciala rozmawiac z chlopakiem na temat tego co sie wydarzylo i przez co trafila do szpitala. W ogole nie chciala z nim rozmawiac.
Offline
Rybcia napisał:
Polozyla torbe przy drzwiach i skierowala sie do kuchni. Strasznie chcialo jej sie pic. Weszla do kuchni i zauwazyla chlopaka. Ominela go bez slowa i podeszla do lodowki.
- Może tak byś się przywitała - upił łyk wcześniej zrobionej kawy .
Offline
Moderator
Max oparł się o blat w kuchni
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Nathia napisał:
Rybcia napisał:
Polozyla torbe przy drzwiach i skierowala sie do kuchni. Strasznie chcialo jej sie pic. Weszla do kuchni i zauwazyla chlopaka. Ominela go bez slowa i podeszla do lodowki.
- Może tak byś się przywitała - upił łyk wcześniej zrobionej kawy .
- Czesc - burknela nie odwracajac sie. - Cos jeszcze? - zapytala otwierajac lodowke.
Offline
Rybcia napisał:
Nathia napisał:
Rybcia napisał:
Polozyla torbe przy drzwiach i skierowala sie do kuchni. Strasznie chcialo jej sie pic. Weszla do kuchni i zauwazyla chlopaka. Ominela go bez slowa i podeszla do lodowki.
- Może tak byś się przywitała - upił łyk wcześniej zrobionej kawy .
- Czesc - burknela nie odwracajac sie. - Cos jeszcze? - zapytala otwierajac lodowke.
- Następnym razem powiedz to milej - warknął upijając kolejny łyk kawy .
Offline
Nathia napisał:
Rybcia napisał:
Nathia napisał:
- Może tak byś się przywitała - upił łyk wcześniej zrobionej kawy .- Czesc - burknela nie odwracajac sie. - Cos jeszcze? - zapytala otwierajac lodowke.
- Następnym razem powiedz to milej - warknął upijając kolejny łyk kawy .
- Jak bede miala taka ochote - rzucila przez ramie wyciagajac sok pomaranczowy z lodowki. Odwrocila sie do chlopaka i spojrzala na niego .
Offline
Moderator
Kasumi napisał:
werciak16 napisał:
Max oparł się o blat w kuchni
Minęła kuchnie bez słowa. Skierowała się do łazienki.
Max napił się wcześniej zrobionej herbaty, nie zauważając April
"nie żałuj tego co zrobiłeś, lecz żałuj tego czego nie zrobiłeś"-moje motto
Offline
Rybcia napisał:
Nathia napisał:
Rybcia napisał:
- Czesc - burknela nie odwracajac sie. - Cos jeszcze? - zapytala otwierajac lodowke.- Następnym razem powiedz to milej - warknął upijając kolejny łyk kawy .
- Jak bede miala taka ochote - rzucila przez ramie wyciagajac sok pomaranczowy z lodowki. Odwrocila sie do chlopaka i spojrzala na niego .
Zaśmiał się - Będziesz tańczy jak ci zagram - uśmiechnął się i usiadł na blacie .
Offline
Nathia napisał:
Rybcia napisał:
Nathia napisał:
- Następnym razem powiedz to milej - warknął upijając kolejny łyk kawy .- Jak bede miala taka ochote - rzucila przez ramie wyciagajac sok pomaranczowy z lodowki. Odwrocila sie do chlopaka i spojrzala na niego .
Zaśmiał się - Będziesz tańczy jak ci zagram - uśmiechnął się i usiadł na blacie .
- Jeszcze zobaczymy. Nie mam ochoty Cie sluchac. A zwlaszcza po tym co przeszlam - dodala po chwili starajc sie aby jej ton byl sttanowczy, choc w glebi siebie bala sie tego co nastapi.
Offline
Rybcia napisał:
Nathia napisał:
Rybcia napisał:
- Jak bede miala taka ochote - rzucila przez ramie wyciagajac sok pomaranczowy z lodowki. Odwrocila sie do chlopaka i spojrzala na niego .Zaśmiał się - Będziesz tańczy jak ci zagram - uśmiechnął się i usiadł na blacie .
- Jeszcze zobaczymy. Nie mam ochoty Cie sluchac. A zwlaszcza po tym co przeszlam - dodala po chwili starajc sie aby jej ton byl sttanowczy, choc w glebi siebie bala sie tego co nastapi.
Podszedł do niej szybkim krokiem unosząc lekko ręke nad jej głowe .
- Jesteś pewna - szepnął
Offline