- Jestem właścicielem a raczej spadkobiercą fortuny ojca, prowadziliśmy wspólnie firmę zajmującą się produkcją samochodów, motorów itp. - uśmiechnął się do siebie wchodząc do kuchni. Usiadł na blacie. - Witam w miejscu które mnie przeraża. - Zaśmiał się - Nienawidzę gotować, kto wie... Może ktoś mnie do tego przekona.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
- Jej. Los sie do Ciebie usmiechnal - mruknela wchodzac za nim do kuchni.
-- Na mnie nie licz. - podniosla rece w gescie bezbronnosci - Niecierpie gotowac. Ja nie z tych kur domowych co gotują, sprzątają i tak dalej. - wyliczyła na palcach - Niestety, pożytku ze mnie większego nie będziesz miał. - uśmiechnęła się i podeszła do lodówki.
Offline
- No cóż, widać musisz przekonać mnie do czegoś innego. Spokojnie, mam służbę, nie musisz nic robić, jak obiecałem. - Odpowiedział obserwując ją z uśmiechem.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
- Jeszcze nie znasz moich mysli - szepnęła tajemniczo - To jest tylko ich skrawek - napila sie soku z lekkim usmiechem na twarzy.
- Hm... A Ty.. nadal nie wiem co o Tobie myslec. - zamyslila sie zawieszajac wzrok na szklance.
Offline
- Mamy sporo czasu, mam nadzieję, że poznam je lepiej. - odpowiedział z lekkim rozbawieniem - O mnie, możesz myśleć co chcesz... Masz swobodę myśli.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
- Zobaczymy, zoobaczymy - szepnela, przedluzajac wyrazy. - Mm.. kolejny plus. Chyba nie bedzie az tak zle - mruknela do siebie upijając kolejny łyk soku.
- Moge miec kontakt ze staymi znajomymi? - zapytala nagle, sciszonym glosem.
Offline
Zamyślił się.
- To zależy od ciebie, jeśli zyskasz moje zaufanie i będziesz grzeczną i uległą dziewczynką... może pozwolę ci utrzymywać z nimi kontakt. Na chwilę obecną jesteś skazana na mnie
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
- Niestety, musisz znosić moje towarzystwo. - westchnął - Wiem, wiem, dlatego puścimy plotkę odpowiednim osobom, że uciekłaś z szalonej miłości do mnie, zamieszkaliśmy razem a ty nie masz ochoty wychodzić z mojego łóżka i boisz się reakcji innych na ten związek. - zamyślił się - Tak, to dobra historia, potwierdzi to kilka fotek w gazetach i będzie pięknie.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Catia napisał:
- Niestety, musisz znosić moje towarzystwo. - westchnął - Wiem, wiem, dlatego puścimy plotkę odpowiednim osobom, że uciekłaś z szalonej miłości do mnie, zamieszkaliśmy razem a ty nie masz ochoty wychodzić z mojego łóżka i boisz się reakcji innych na ten związek. - zamyślił się - Tak, to dobra historia, potwierdzi to kilka fotek w gazetach i będzie pięknie.
- Jakos bede musiala sie przyzwyczaic - prychnela. Sluchala tego co mowi chlopak z coraz szerzej otwierajacymi sie oczami. - Ze co?!? - wybuchla - To sa jakies zarty prawda? Nadal mnie nabierasz. - zlapala sie za glowe jedna reka -Bozee... Co oni sobie o mnie pomysla. - mruknela do samej siebie - O nie. - wskazala na niego palcem . Jej twarz przybrala zly wyraz -To z tym lozkiem to male przegiecie.... I jakie zdjecia? - z nerwow zaczela chodzic po kuchnii.
Offline
Uśmiechnął się widząc jej złość. Zeskoczył z blatu i zatrzymał ją naprzeciwko Podszedł do niej.
- Wolisz żeby dowiedzieli się, że kupiłem cię w burdelu? Po tej historyjce to dopiero sobie pomyślą... A w tamtej... Pomyślą, że jesteśszczęśliwie zakochana, zrobią nam kilka fotek jak się przytulamy czy całujemy na jakimś spacerze i wszyscy będą zadowoleni.. Taka ckliwa historyjka. - powiedział przesuwając kosmyk jej włosów. - Więc, którą wersję wolisz?
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline
Wbila w niego zle spojrzenie *xD*
- Dobra - warknela - Wszyscy beda zadowoleni? A pomyslalaes o mnie? Teraz moje wczesniejsze, prawie idealne zycie sie zakonczylo a zacznie sie ... .- zaczela gestykulowac rekami - .....No zacznie sie To!
- Radze przemyslec zdjecia bo to bedzie chyba jedyna okazja gdy bedziemy razem. - mruknela i odwrocila glowe od chlopaka.
Offline
- Wszyscy będą zadowoleni, zobaczysz ty też, spodoba ci się. Mogę pominąć fakt o niewychodzeniu z łóżka... Jeśli chcesz.. - obrócił jej twarz w swoją stronę - No dobra, jeśli masz jakiś lepszy pomysł na historyjkę... Powiedz.
Szanuj Admina swego, bo zawsze możesz mieć gorszego.
Offline