Gadatliwy
Fabuła Dziewczyn:
Czy warto przyjaźnić się przez internet? W wielu wypadkach pewnie tak. My również mamy swoich "Internetowych Przyjaciół". Kiedy w końcu postanawiamy się spotkać w ustalonym wcześniej miejscu, pomyliłyśmy drogi i zamiast w prawą stronę skręciłyśmy w lewą. Jedziemy tak jeszcze przez około 15 minut, a później droga się urywa i rozpoczyna się las. Czujemy strach, bo jest już wieczór, jednak postanowiłyśmy się rozglądnąć. Po kilku chwilach czujemy mocny ból i zapada ciemność. Budzimy się w dziwnym pomieszczeniu... meble, podłoga, drzwi, łóżka, krzesła - wszystko wydaje się jakby było nieużywane od kilku lat. Pajęczyny w kątach i dziwne przyrządy służące do operacji dodają jeszcze straszniejszego wyglądu. Staramy się nie panikować i wszystko logicznie wytłumaczyć. Nie próbujemy jednak wołać o pomoc, no bo kto chciałby nam pomóc, przywiązując nas wcześniej do krzesła? Wydostajemy się z pomieszczenia i zwiedzamy ogromny budynek. Okazuje się, że jesteśmy przytrzymywane do jakiegoś eksperymentu, tak jak inni. W niektórych pomieszczeniach widzimy poobdzierane ciała, zwłoki ludzi, kawałki odciętych rąk, czy nóg. Musimy się dobrze ukryć i wydostać z budynku zanim będzie za późno. W tamtej chwili myślimy tylko o tym, aby ktoś w porę zorientował się, że nas nie ma.
Fabuła Chłopaków:
Cieszymy się na spotkanie z naszymi przyjaciółkami, które poznaliśmy przez internet. Wszystko idzie zgodnie z planem. Przyjeżdżamy pierwsi w ustalone miejsce i czekamy na dziewczyny. Mijają sekundy, minuty, a dziewczyn nadal nie ma. Myślimy, że pewnie zabłądziły, więc postanawiamy je szukać w innym kierunku. Dojeżdżamy do lasu i widzimy ślady świeżej krwi. Na pewno nie doszło tu do zabicia zwierzęcia, bo trochę dalej znajdujemy telefon komórkowy. Kierujemy się w stronę ogromnego budynku, który wydaje się opuszczony, ale spostrzegamy tam krążącego wokoło człowieka. Podchodzimy do Niego i pytamy o dziewczyny, jednak on zaprzecza, przy czym dziwnie się zachowuje. Nie ufamy mu i kiedy odchodzi, my dostajemy się do budynku. Musimy byś ostrożni, jednak kiedy widzimy odcięte kończyny mamy ochotę uciec i nigdy tam nie wracać. A co gorsza - ludzie, którzy są w laboratorium, wcale nie wyglądają na miłych, bo to oni odcinają ręce i nogi, a potem się nimi "bawią". Już wszystko jasne, że musimy stąd wyjść, zanim z nas zrobią kaleki, ale drzwi są zatrzaśnięte, więc nie mamy wyboru i zostajemy. Jesteśmy ostrożni, a po kilku godzinach natrafiamy na kogoś żywego - dziewczyny. To one... to z nimi mieliśmy się spotkać. Od tamtej chwili działamy razem. Jak to się skończy?
Karta:
Imię i Nazwisko:
Wiek:
Wygląd:
Inne:
Karta:
mandaryna899
Imię i Nazwisko:
Rose Smith
Wiek:
19
Wygląd:
Pod Spodem
Inne:
~
Dziewczyny:
~ Rose
~ Victoria
Chłopcy:
~ Jack
~ Matt
Offline
Aktywny
Karta:
Imię i Nazwisko:Victoria Shelley
Wiek:19
Wygląd:
Inne:wg
Ostatnio edytowany przez goNinawika12 (2014-03-29 21:08:44)
Offline
Moderator
Karta:
Imię i Nazwisko: Matt Houde
Wiek: 19
Wygląd:
Inne: Wg
Ostatnio edytowany przez patrycja12 (2014-03-29 20:27:24)
Offline
Aktywny
Karta: Frudzia xD
Imię i Nazwisko: Jack Cloth
Wiek: 18
Wygląd:
Inne: W grze.
Offline
Gadatliwy
A więc pary to:
Victoria i Matt
Rose i Jack
Offline
Gadatliwy
Zaczynamy od momentu, w którym chłopaki i dziewczyny dojeżdżają na umówione miejsce.
(Oczywiście dziewczyny się zgubiły, więc one dojeżdżają do lasu).
Offline
Moderator
Matt ściągnął nogę z gazu i przekręcił kluczyki. Przeczesał ręką włosy i wyciągnął kluczyki, odpiął pasy i wyszedł. Spojrzał na maskę swojego niebieskiego samochodu i oparł się o niego, po czym omiotał miejsce wzrokiem, lecz z niepokojem stwierdził, że nikogo nie ma.
-Widzisz je?-spytał kolegi, wychodząc z auta.
Ostatnio edytowany przez patrycja12 (2014-03-30 20:23:36)
Offline
Gadatliwy
Rose jechała samochodem. Obok niej siedziała Victoria, również podekscytowana jak ona. Dziewczyna jednak lekko była zdezorientowana, bo zapamiętała inną drogę, niż tą którą obecnie jechała.
-Chyba zabłądziłyśmy. - Mruknęła, stając przed gęstwinami lasu. -Co teraz? - Zapytała. -Chyba musimy się rozglądnąć. - Dodała i wyszła z samochodu.
Offline
Aktywny
Jack wyszedł z samochodu. Stwierdził, że nikogo nie ma. Był zdenerwowany bo pomyślał,że dziewczyny go wystawiły. Po chwili zadzwonił do ROse.
Offline
Moderator
Matt po chwili postanowił poszukać Victorii. Schował kluczyki od samochodu do kieszeni i wrócił do miejsca, gdzie było rozwidlenie dróg.
-Pewnie pojechała w lewo-mruknął cicho i poszedł przed siebie, nie zważając na Jacka. Dotarł do lasu, gdzie od razu w oczy rzuciły mu się plamy krwi. Nie wyglądało to jednak, jakby zabito tu jakiegoś słodkiego królika, czy innego zwierza.
Po chwili zauważył ogromny budynek. Skierował się bez namysłu właśnie w stronę budynku.
Ostatnio edytowany przez patrycja12 (2014-03-30 20:23:59)
Offline
Aktywny
Jack zaczął krzyczeć..
-Matt gdzie jesteś? Ej kurde no chodź idziemy je szukać a nie sam sobie idziesz! Jeszcze się zgubisz i wtedy już nie będzie tak zabawnie. - Powiedział chłopak lekko zdenerwowany.. ponieważ w nocy pojechali z kumplem do lasu i bylo zimno a dziewczyny? ani śladu.
Offline
Aktywny
-Ehh no nie wiem.-powiedział Vic i wyszła z samochodu.-Może idźmy przed siebie?
Offline
Moderator
-Jack, spokojnie! Widzę tu krew. Ale to nie wygląda, jakby zabito króliczka czy innego cośka wielkości ręki-powiedział Matt, stając. Odwrócił się i ściągnął brwi, patrząc w oczy Jacka.
Offline
Gadatliwy
-Tak. - Powiedziała, trzymając się blisko koleżanki. Po kilkunastu minutach znalazły się w dość sporej gęstwinie lasu, jednak chciała iść dalej. Nagle poczuła na plecach uczucie bólu, które było nie do zniesienia. Przez kilka minut próbowała się szarpać i parę razy uderzyła w drzewo, ale to na nic. Człowiek, który ją trzymał był trzy razy silniejszy. Poza tym jej koleżanka również cierpiała tak jak ona.
-Victoria! - Krzyknęła, a po chwili nastała ciemność.
Offline
Aktywny
Jack podbiegł i spojrzał na krew..był zaniepokojony bo nie wiedział co robić. Czy ma ucie czy może zadzwonić na policję..
-Ej kurde to wygląda jakby no wiesz.. dawaj idziemy stąd! Natychmiast-powiedział stanowczo Jack.
Offline