Anioły  są to stworzenia, które nie mają żadnej skazy. Są wierni swojemu Panu, mają same pozytywne cechy.
Demony to upadłe anioły, które dopuściły się złego czynu. Zostały przeklęte przez Pana i zesłane na ziemię w celu wiecznej tułaczki.
Do których należysz?

*******
Dziewczyny:
Piękne, nieskazane, zawsze u boku Pana. Jesteśmy Aniołami od początku istnienia wszechświata. Nigdy nie schodzimy na ziemię, nigdy nie zrobiłyśmy nic złego. 
Zbliżają się złe czasy dla wszystkich Aniołów.  Demony sprzeciwiły się i szykują atak na Pana. Chcą zemsty i tylko to nimi kieruje, a przynajmniej tak nam wmawia Pan. Aby załagodzić sytuację, zostajemy zesłane na Ziemię. Jest to dla nas  najgorsze co może być. Nawet o tym nigdy nie myślałyśmy, a tu nagle taki rozkaz. Ale cóż, złożyłyśmy przysięgę Panu, więc teraz trzeba ją wykonać.  Przez samym zesłaniem otrzymałyśmy najważniejsze wiadomości dotyczące Ziemi, ludzi tam żyjących, a co najważniejsze Demonów, z którymi musimy dojść do porozumienia. W chwili gdy biały płomień pochłania nas uświadamiamy sobie, że losy wszystkich zależą od nas. Po nieokreślonym czasie budzimy się na polanie. Nagie.  Same. W ciemności. Obok leżą ubrania niczym nie wyróżniające się od tutejszych mieszkańców. W oddali widzimy dom. Ubieramy się i zmierzamy w jego kierunku z modlitwą, że nasza misja się wypełni.
Mieszkamy w małym miasteczku już miesiąc. Wystarczający to czas na to abyśmy poznały wszystkich. Dni mijają, a my obawiamy się, że zawiedziemy Pana, ponieważ jeszcze nie natrafiłyśmy na demona. Jednak to i wszystko inne idzie w zapomnienie, gdy pojawiają się oni. Piękny i tajemniczy mężczyzna. Od pierwszej chwili wiemy, że jest demonem, lecz nie możemy przestać o nim myśleć. Przeprowadza się on do miasteczka. Po pewnym czasie zakochujemy się w nim. Jesteśmy świadome tego, że to niedopuszczalne i najgorsze co mogłoby się zdarzyć. Pan zaczyna nas pośpieszać, poprzez specjalne połączenie z nim, możemy z nim rozmawiać nie wypowiadając ani słowa.  Pewnej nocy zostajemy postawione pod decyzją, która odmieni nasze życie. Musimy wybrać między miłością do tego jedynego czy posłuszeństwem i oddaniem naszemu Panu.
Co wybierzemy?
Każda z tych decyzji będzie niosła za sobą wiele skutków. Ale czy muszą być one negatywne?

*******

Chłopaki:
Winni, przeklęci, wygnani na wieczną tułaczkę – tak w skrócie przedstawia się nasza  przeszłość, teraźniejszość i może i przyszłość. Wiele wieków temu byliśmy najbliższymi Aniołami Pana. Co się zmieniło? Dopuściliśmy się grzechu. Nie byliśmy już tymi, którzy mogą widzieć twarz Pana. Zostaliśmy ukarani najgorszą z możliwych kar – wieczną tułaczką po Ziemi. Staliśmy się Demonami. Już nigdy nie będzie nam dane stanąć u boku pana. Tułamy się z miasteczka do miasteczka. W żadnym nie byliśmy dłużej niż 10 lat. Nie starzejemy się, więc ludzie by w końcu zauważyli, że coś jest nie tak. Tym razem natrafiliśmy na małe miasteczko na zupełnym odludziu. Już na samym początku czujemy, że coś jest nie tak. Poznajemy piękne, młode dziewczyny lecz nie jest jedno ‘ale’. Są one Aniołami. A z naszego poprzedniego doświadczenia wiemy, że nigdy Pan nie był zmuszony do tego, aby wysyłać jednego ze swoich na Ziemię zupełnie bez powodu. Wiemy, że nie powinniśmy się zadawać z tymi istotami lecz nie postępujemy tak. Mimo, że z całych sił nie chcemy mieć z nimi nic wspólnego i tak spędzamy najwięcej czasu z dziewczynami.
Przez cały ten czas żyliśmy w samotności, nie przystąpiliśmy do żadnego ze stowarzyszeń demonów. Teraz, niespodziewanie dostajemy wiadomość od jednego z nich. Każą nam unicestwić Anioła, który zszedł na Ziemię w celu zniszczenia nas. Jak się okazuje, tym Aniołem jest osoba, którą pokochaliśmy. Co zrobimy? Wypełnimy obowiązek Demona czy staniemy po stronie miłości jaka nas dopadła?


*******

Karta:
Imię:
Nazwisko:
Charakter:
Znaki szczególne:
Inne:
Wygląd:

*******

Miejsca:
Dziewczyny:
# Lua
# Luka

Chłopaki:
^ Pojo
^ Gray

*******


Karta:
Imię: Lua
Nazwisko: Rosies
Charakter:
Miła, sympatyczna, dobra, przyjacielska i wiele innych pozytywnych cech jak na Anioła przystało. Jednak pobyt wśród ludzi ją troszkę zmienił. Stała się do tego zbyt uparta. Zawsze chętna do pomocy. Więcej w grze.
Znaki szczególne:
Małe znamię w kształcie róży, znajdujące się pomiędzy łopatkami.
Inne: ~
Wygląd:



*******

Karta:
Imię: Luka
Nazwisko: Black
Charakter:Zazwyczaj jest miła,przyjacielska i sympatyczna.Lubi rozbawiać ludzi i dążyć do celu.
Znaki szczególne: ma gwiazdę na ramieniu
Inne: w grze
Wygląd: tam

Karta: Frugo
Imię: Pojo
Nazwisko: Grym
Charakter: Zły wredny nieokrzesany ale z uczuciami
Znaki szczególne: emm xD nwmm 
Inne: w grze
Wygląd:http://www.google.pl/search?q=tzry+metry+nad+niebem+poyo&bav=on.2,or.r_qf.&bvm=bv.50500085,d.bGE,pv.xjs.s.en_US.ciY8R2R6XC8.O&biw=1608&bih=782&um=1&ie=UTF-8&hl=pl&tbm=isch&source=og&sa=N&tab=wi&ei=vC4FUsOxE82B4AT4tIG4AQ#facrc=_&imgdii=_&imgrc=xSu58-h23bRIGM%3A%3Bl44wKI-pVEB9TM%3Bhttp%253A%252F%252Fdd9.photoblog.pl%252Fnp5%252F201303%252F21%252F145545378.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.photoblog.pl%252Fwybaczalewciazciekocham%252F145545378%3B640%3B640

Karta: Meszija
Imię: Gray
Nazwisko: Shriley
Charakter: W grze
Znaki szczególne: Rana na ramieniu.
Inne: Miał siostrę.
Wygląd:

Luka z Pojo
Lua  z Gray

Zaczynamy od chwili, gdy chłopcy pojawiają się w mieście. Dziewczyny wiedzą od samego początku kim oni są. Tak samo z chłopakami. Poznają się i...zobaczymy jak będzie dalej :>

.....
Lua wyszła na werandę. Usiadła w swoim bujanym fotelu i patrzyła jak miasto budzi się do życia. Zawsze tak robiła, podobało jej się oglądanie tego co robią ludzie. Wszystko wydawało jej się wyjątkowo ciekawe.

Gray usiadł w fotelu i oglądał wiadomości. Po chwili Wziął chipsy o colę. Wyszedł na miasto.

Pojo gdy już był w mieście usiadł na ławce i rozglądał się na wszystkie strony.

Luka leżała na swoim łóżku ,myśląc o misji. Po czym zaczęła się krzątać po domu.

Dziewczyna zauważyła jakiś ruch w domu, w którym nikt nie mieszkał. Wyszedł z niego chłopak. A przynajmniej tak na pierwszy rzut oka wyglądało. Ale Lua wiedziała kim on jest naprawdę. Wyprostowała się i obserwowała co robi chłopak.

Poyo znudzony siedzeniem i rozmyślaniem poszedł polatać gdy nagle wyczuł jakiś zapach, natychmiast podleciał stąd gdzie leciał ten zapach :
- Luka?! O matko to jest Luka. Zdumiony zaczął do niej krzyczeć.

Gray rozejrzał się. Coś się poruszyło? Nie, nie ważne. Wskoczył na murek, coraz wyżej i wyżej. Był na wysokości siatki. Jadł Chipsy i popijał colą.

Usłyszała kogoś głos , obróciła się w stronę usłyszanego głosu.Patrzyła się na chłopaka - to ty krzyczałeś ? -spytała

Lua zerwała się z miejsca i bezszelestnie starała się podjeść bliżej chłopaka. Widziała go dokładnie ale nie była pewna, czy on wie, że ona tu jest. Musi wykonać misję. Im szybciej to zrobi tym lepiej. Będzie mogła wreszcie wrócić do swojego Pana i żyć wiecznie jak wcześniej.

- Taak to ja Poyo a co? Mvhahahah ! ?
Mówił ze złośliwym uśmiechem na twarzy.

Gray się nie skapował xD

WG

Gray zajadał się chipsami. I tyle. Patrzył z góry na ten świat.... Ale na serio coś tam się ruszyło, coś tupnęło.

Dziewczyna wpatrywała się w punkt gdzie był śledzony chłopak. Wycofała się na wystarczającą odległość i obserwowała go z daleka.

Po chwili Gray leżał do góry brzuchem. Tak minęły 3 sekundy 2 minuty i bam! Zeskoczył Prosto przed dziewczyną.

-Fajnie wiedzieć -powiedziała z uśmiechem patrząc się na chłopaka - Ja jestem Luka - dodała siadając na murku przed domkiem

Lua krzyknęła i podskoczyła wystraszona przez chłopaka. Cofnęła się i schowała rękę zza plecy aby ukryć drżenie.
- Co Ty tu robisz? - zapytała nieznajomego.

- A co TY tu robisz - Spytał i się odwrócił. - Ja tutaj jestem by mieć życie. - Dodał.

- Luka ? Ooo jak pięknie jesteś aniołkiem tak? A jakim Aniołkiem dobrym czy złym? Buahahahha?!! Mów proszę złotko. ( hahaha xD )

-Skąd takie podejrzenia ? -spytała poprawiając swoje włosy - nie żeby co ale jesteś strasznie zabawny - dodała z wielgaśnym uśmiechem

Dziewczyna zawahała się chwilę i odpowiedziała tylko: - Mieszkam tu. Mam pewne sprawy do załatwienia na Ziemi. - dodała cicho lecz pewnie.

- Zabawny?! Jaki zabawny ja tu przybyłem żeby żyć a ty mi mówisz zabawny! Ha ha ha wiesz? .. Jesteś dobrym aniołkiem gadaj!

-No co , nie chciałam urazić " złego demonka " - powiedziała zeskakując z murku - A ja mam  parę zadań do zrobienia - dodała zrywając kwiatka

Rybcia napisał:

Dziewczyna zawahała się chwilę i odpowiedziała tylko: - Mieszkam tu. Mam pewne sprawy do załatwienia na Ziemi. - dodała cicho lecz pewnie.

- Na ziemi?! A jest coś innego? - Zdziwił się. - Już sobie ciebie wyobrażam z aureolą. - prychnął.

- A nie wiesz tego? Przecież sam kiedyś taki byłeś. Lecz zgrzeszyłeś, zawiniłeś i nasz Pan Cię ukarał. - powiedziała szybko, przyglądając się chłopakowi.

- ou czyżby ? .. Ja też mam tu parę spraw do załatwienia!
Wykrzykną dziewczynie w twarz przyciskając ją do murku.

Gray spoważniał. Szedł do domu.

-Zgaduje że nie związane z nami.A teraz kochany puść mnie - powiedziała z sztucznym uśmiechem

- Ojj zgaduj zgadula aniołku! W jakiej sprawie tu przybyłaś?! Mówię do ciebie!
Krzycząc na nią zaczął ją lekko szarpać za ramiona.

Lua zdziwiona lekko postępowaniem chłopaka ruszyła za nim. Nie wiedziała dlaczego tak robi. Nogi same niosły ją w ślad za chłopakiem.

-Wiesz to nie jest takie ważne w jakiej sprawie jestem - powiedziała próbując się uratować

- A dlaczego nie? Chcesz to zrobić z ukrycia? Ehh zwariowałem trochę ale to dlatego że już taki jestem! Muszę się napić benzyny, też chcesz? Zapytał dziewczynę z nieco lekkim uspokojeniem.

Gray szedł jak gdyby nic. Doszedł do drzwi i spojrzał na nią.
- Po co za mną chodzisz?  - Spytał pobiegł po Colę i Chipsy i wrócił xD

-nie dzięki napije się coli - powiedziała kładąc rękę  na swoim ramieniu.Po czym skierowała się w stronę kuchni , wyjęła cole z lodówki.

- Sama nie wiem. - przyznała szczerze. - Jak się nazywasz? - zapytała gdy wrócił.

- Ahh a czyżby aniołki nie powinny pić wody złotko?
Złapał ją za biodro i przechylił do tyłu kładąc ciało na jego kolanie.

- Do szczęścia ci nie potrzebne - i zatrzasnął za sobą  drzwi.

-Kochany nie tocz zemną gry , sama wiem co dla mnie dobre a co nie - powiedziała wstając z jego kolan - nie pouczaj mnie jak to jest być aniołem , bo jak wiem sam nim długo nie byłeś - dodała otwierając puszkę coli

-  Kochany? Jeszcze tak daleko nie zaszliśmy nie zaczynaj złotko. Dobra dobra jestem demonem ale mam uczucia i nie wmawiaj mi że ich nie mam!
Wrzasnął już nieco głośniej.


( Hahah :D )

-Ja ci nic nie wmawiam -powiedziała , po czym dotknęła ustami puszki.Napiła się a puszkę położyła na stoliku.-Co mi jeszcze powiesz ?-spytała z lekkim uśmiechem

- Co ja Ci powiem? Co Ty mi powiesz. Po co tu przyleciałaś? Miłości szukasz zatęskniłaś za swoim Poyo? Wybacz nie mam ochoty z tobą chodzić bejb.

- Auć. - mruknęła do zamkniętych drzwi. Oddaliła się i przystanęła na chodniku. Przyjrzała się jeszcze raz budynkowi i przebiegła przez ulicę. Zwolniła i wróciła na foten, na którym poprzednio siedziała.

Rozejrzał się i wyszedł z domu. Usiadł z powrotem na murku i jadł i pił to co wcześniej.

-No chyba nie chce z tobą chodzić ,za duży grzech jak dla mnie.Ale jak myślisz że przez to co teraz powiedziałeś będziesz miał szanse u mnie to cię zdrowo pogięło - powiedziała poprawiając włosy

Dziewczyna siedziała z kolanami pod brodą. Bujała się powoli na fotelu w przód i tył, w przód i w tył, w przód i w tył...
Robiąc to rozmyślała, jak to będzie gry wykona misję i wróci do Pana.,

- Ojojoj DAMUSIA? Pff wcale cię nie potrzebuje i nie chcę z tobą chodzić rozumiesz? Wychodzę!
Wszedł do kuchni i usiadł na krześle.

Gray popatrzył się przeraźliwie na dziewczynę. Przypominała jego... A z resztą. Jest zbyt dziwna. I znowu leżał do góry brzuchem...

-Ale facet - powiedziała pod nosem pijąc swoją cole , po chwili coli nie było.Zgniotła puszkę i weszła do kuchni - już jesteś spokojny ? -spytała wrzucając puszkę do kosza.

Lua słyszała jakieś odgłosy z wewnątrz domu. Wróciła do rzeczywistości i podeszła do drzwi. Otworzyła je i wślizgnęła się do środka.

- Ja cały czas jestem spokojny no i ten .. ładne skrzydła.
Powiedział skromnie.

Niech ktoś się mną zajmie paa

-No jak dla ciebie było spokoje , no wiesz to spotkanie.To .. ok - powiedziała wskakując na blat.-Dziękuje - dodała

- Emm a chodź za mną.
Powiedział nie odpowiadając na pytania dziewczyny.

Powiedział coś pod nosem. Zasnął.

Zeskoczyła z blatu - gdzie chcesz iść ? -spytała niepewnie

Lua rozejrzała się po pokoju i cicho zawołała- Luka? - Stała spokojnie czekając na odpowiedź.

- Chyba polecieć. Nie zadawaj pytań chodź. Wierzysz mi?

Kierujcie mna

-Jestem w kuchni - powiedziała do Lue .-No wiesz nie wierze - dodała

- Wszystko dobrze? - zapytała dla upewnienia dziewczyna.

- Dobra chodź. Uwierz mi to nic strasznego.
Nie zważając na zdanie Luki wziął ją na ręce przerzucił przez ramię i poleciał w miejsce.

-Wszystko ok - powiedziała patrząc się na Lue - a u ciebie jest dobrze ?, bo przyszłaś do mnie -dodała

- Byłam w pobliżu, ale Ty chyba masz gościa. - powiedziała po chwili zastanowienia. - Wrócę później. - dodała po chwili i wyszła z domu.

Gray po chwili się obudził. Przez chwilę jeszcze tak leżał i sprawdził czy są jeszcze chipsy.

Lua kręciła się przez chwilę po mieście. Przechodziła parę razy obok mieszkania demona, którego poznała. W końcu zdecydowała się wrócić do domu. Skierowała się w tamtą stronę i szła powoli, kopiąc przy okazji malutki kamyk.

Emm czyli że ja już nie mam pary?

- Ej ty! - Krzyknął.

Dziewczyna odwróciła się aby zobaczyć kto krzyczał. Przystanęła aby przyjrzeć się postaci.

Gray grzebał w telefonie i powtarzał.
- Ej ty! Tak ty! - Krzyczał.

Zacznijmy od tego :
______________________


- Dobra chodź. Uwierz mi to nic strasznego.
Nie zważając na zdanie Luki wziął ją na ręce przerzucił przez ramię i poleciał w miejsce.

Dziewczyna stanęła przodem do postaci i nie ruszała się. Czekała, aż chłopak podejdzie. Rozglądała się nerwowo dookoła siebie.

-Dalej nie jestem pewna - powiedziała patrząc się w ziemię .

- Już jesteśmy!
Krzyknął do dziewczyny pokazując wieże w Pizie.

-Nie żeby co , ale co my tu robimy ? -spytała patrząc się na wieże.

- A więc chciałem żebyś zapamiętała tę wierze gdy już cię zniszczę!!
Krzyknął zdenerwowany do dziewczyny.

-Chcesz mnie zniszczyć ? -spytała dalej gapiąc się na wieże.-Nie wiem czy ci się to uda - dodała z lekkim uśmiechem

- Emm znaczy ten no wymcknęło mi się... a niby czemu? Zła moc jest silniejsza! Ale to tylko kwestia KTO jest silniejszy, chodź spadamy stąd do kuchni zostawiłem tam benzynę.

-Tsa-powiedziała pod nosem czekając jak już będą w kuchni.Jak już tam byli Mela usiadła na drewnianym krześle , opierając się ręką o stół.

- Nad czym tak czekasz? Myślisz? Czy cokolwiek robisz. Powiesz mi wreszcie czego szukasz w świecie? A i wiesz ... jest taka sprawa bo nie jadłem nic od 10 lat masz może coś do zjedzenia? Kota, szczura ?

-Jak jesteś głodny to gdzieś tu powinien być szczur - powiedziała gapiąc się w ścianę - Powiedziałam ci co tu robię, po prostu mam zadania na ziemi.- dodała

- Mmmm miam miam miam pychotka muszę do ciebie wpadać masz dosyć dobre szczurki. A noo więc jakie zadanie .. powiedz. Apropo podasz mi puszkę benzyny?

Wzięła puszkę benzyny do ręki po czym rzuciła do chłopaka -Masz , w czym nie rozumiesz że ci nie powiem ? -spytała patrząc się w podłogę

- Jak na aniołka jesteś strasznie uparta. Powiedział krzyżując ręce.

-No cóż , tak jakoś mam - powiedziała wstając z krzesła.-Wybacz ale chce się położyć - dodała idąc w stronę pokoju.

Po kilku minutach Gray podniósł się. stał na murku, a dziewczyna sięgała mu do stóp.
- Kim jesteś? Jak się nazywasz? - Wypytywał o wszystko

- Co ty robisz?! Ogarnij się przyleciał tutaj a ty chcesz się przespać?! Powinnaś być w demonach bo jesteś strasznie uparta... Hymm jak .. jak OSIOŁ!
wykrzyknął z zadowoleniem.

- To raczej wiadome kim jestem. - mruknęła podchodząc bliżej. - Mam na imię Lua, jeśli Cię to interesuje. A Ty?

-Wiesz co trochę nie przyzwoite , spać gdy ktoś jest w domu.No to może chcesz wyjść ? -spytała siadając na sofie.

- Dobra. Ale wiedz że wrócę!
I nagle zniknął gdzieś w obłokach.

- Do szczęścia ci nie potrzebne. Ale mów mi... - Zamyślił się... - Gray!

Luka  położyła się na sofie , patrząc w sufit myślała o Bogu.Po jakimś czasie wstała z sofy i poszła do ogrodu...

- Gray... ciekawe imię. - Przyznała po chwili zastanowienia. - Co tu robisz? - zapytała z ciekawością.

Poyo poleciał na wierzę w Pizie ponownie usiadł i myślał brzęcząc pod nosem:
- Nie stary tak być nie może nie, nie , nie nie możesz się zakochać...
Następnie poleciał to niej do domu.

Usiadła na zielonej trawie , patrzyła się w niebo ..

Poyo z wielkim uśmiechem na twarzy leciał szybko jak się dało do Luki gdy nagle:
- co jest, co to ma być aaa uwaga nie mogę się zatrzymać!!
Następnie spadł na dziewczynę.

-Co jest ?!- krzyknęła , patrząc się na chłopaka leżącego na niej

- O matko przepraszam no jeny nie wiem co się stało straciłem panowanie nad skrzydłami.. Ałć..

-No dzięki - mruknęła - to zamiast latać chodź jak człowiek na ziemi - dodała wiercąc się

- Co za zadziorna! Daj wezmę ci to ten wytrzepie tę bluzkę
Mówił ze śmiechem.

-Wiesz co mam ręce i sama to zrobię - powiedziała z sarkazmem.-Nie wiem czy ci dobrze by było gdybym ja spadła na ciebie - dodała wstając z ziemi

Wzruszył ramionami i usiadł.
- Chodzę tu i tam. Nie lubię tłumów. - Odpowiedział beztroskim głosem

- Długo już tu jesteś? Chodzi mi jak długo.. - zawahała się nie wiedząc jak ująć to o co jej chodzi. - ...jak długo trwa Twoja tułaczka? - dokończyła szeptem nie patrząc na chłopaka.

- Nie pomyślałem o tym, ale zawsze mi się wydaje, że od wieków. Może 3? Może więcej... - Odpowiedział. Spoglądając na nią.

- Musisz być tu już bardzo długo. - stwierdziła spoglądając na chłopaka. - Nie chciałbyś wrócić? - zapytała zanim się zorientowała.

- Tutaj mi dobrze... Samemu... - Spojrzał w niebo.

- Jak to się stało? - zapytała nagle nieświadoma. Nie mogła zapanować nad sobą. Nie powinna w ogóle się z nim zadawać, tylko wypełnić misję i wrócić tam gdzie jej miejsce.

- Co się niby stało?! - Popatrzył na nią. (Po co w ogóle z nią rozmawiam?!) i zeskoczył z murka.
- Odpowiedzi nie dostaniesz.

- Sam wiesz co. - mruknęła. - Ale skoro nie chcesz o tym rozmawiać to nie widzę sensu w dalszej rozmowie. - stwierdziła po chwili namysłu. Odwróciła się od chłopaka i po chwili wahania zaczęła powoli odchodzić.

Gray odszedł.

Dziewczyna przyśpieszyła kroku, kierując się do domu. Weszła i zatrzasnęła szybko drzwi za sobą. Opadła na kanapę i zamknęła oczy.

zapoukał w jej drzwi. I szybko uciekł do siebie

- Emm no nie wybacz madam !!
Powiedział ze śmiechem.

-Grr- powiedziała pod nosem po czym weszła do kuchni.-Coś chcesz ?- spytała patrząc się na chłopaka z kuchni.

- Tak chcę wiedzieć jakie zadanie chcesz wypełnić tutaj na ziemi. I gadaj po prostu bo zaczynam się denerwować i zaraz mogę cię przycisnąć! Powiedział zdenerwowany.