Fabuła dz. :
Jakby to powiedzieć jesteśmy zwykłymi dziewczynami które są żmijami w szkole.Lubimy się we 2, no oprócz nas wszyscy nas nienawidzą.Dokuczamy każdemu ze względu na wygląd i inne rzeczy.Gdy pewnego dnia dochodzi do tego że dochodzą nowe dziewczyny (no i chłopaki).Są takie jak my a nawet gorsze , chcemy się z nimi zaprzyjaźnić ale one tego nie chcą traktują nas jak my traktowałyśmy innych.Z naszych wyższych sfer spadamy na niższe.Nawet osoby z niższych sfer traktują nas pogardliwie.Te dziewczyny co są takie jakie my byłyśmy mają chłopaków ,którym nie podoba się tak jak traktują innych.No i też z względu na nas (oni nie wiedzą że też takie byłyśmy jak one ).My raczej nie chcemy z nimi być bo myślimy że oni chcą nam zrobić na złość czy coś w tym stylu.
Czy się dowiemy co do nas czują ?

Fabuła ch. :
Przychodzimy do szkoły jako nowi nasze laski rządziły w tamtej szkole tak i w tej chcą rządzić.Nie mówimy że nam nie pasuje tej trochę sławy i władzy w szkole , ale też nie chcemy reputacji tych złych.Gdy jesteśmy już parę dni w szkole poznajemy dziewczyny które są ładne, poznaliśmy je gdy nasze dziewczyny dokuczały im.Po jakimś czasie zrywamy z naszymi dziewczynami z względu na te dziewczyny(czyli nas)Próbujemy je poderwać ale one się nie dają ... jednak mają złe skojarzenie z nami.
Czy je poderwiemy ?
A może wrócimy do byłych ?

Karta dz:
Imię:
Nazwisko:
Wiek : 17
Wygląd:
Charakter:
Hobby:
inne:

Karta ch:
Imię:
Nazwisko:
Wiek : 17
Wygląd:
Charakter:
Hobby:
Która dziewczyna mu się podoba ? :
inne:

Karta dz:
Imię: Melanii
Nazwisko:Black
Wiek : 17
Wygląd: tam
Charakter:Zazwyczaj jest miła ale zdarza jej się być agresywną.Zawsze jest szczera , lubi przebywać sama czytając książkę , ale co nie robi się dla przyjaciół.Trudno jej było znaleźć przyjaciół w podstawówce właśnie z tego problemu.Jest tajemnicza umie opowiedzieć tylko tyle ile my wiemy czyli np. Imię nazwisko wiek.Nie ujawnia dalszych historii.Chce zawsze dążyć do celu , ale szybko traci w wiarę że do niego trafi.Lubi rozbawiać osoby choć nie zawsze jej to wychodzi.
Hobby:BMX,deska,szkic,perkusja,muzyka,koszykówka,hokej,moda,książki,kompozycja.
inne:
-Jej matka zginęła już dawno , nie lubi o tym mówić.Może że osobie zaufanej


Girl's
-Melanii
-Lua
Boy's
- Rhan
- Max

W kim się kochają chłopaki :
-Max + Lua
-Rhan + Melanii

Karta ch:
Imię: Rhan
Nazwisko: Elias
Wiek : 17
Wygląd:
Charakter:  Chętnie podejmuję ryzyko.Dobrze działa w presji.Posiada poczucie humoru i często próbuję każdego rozśmieszyć.Ma dar do wszczynania kłótni,podczas których chce pokazać swoje zdanie i dowództwo.Jest dość oczytany i potrafi wykazać inteligencje.Często ma zmienne humory,nigdy nie wiadomo co go gryzie.Jednak dla osób którym ufa jest kochany i lojalny.Przywiązuję się bardzo do ludzi i rzeczy. [I tak będę grała inaczej,ale cóż brak pomysłu na nową ~ ]
Hobby: Pisanie piosenek, granie na gitarze[nie potrafi grać,ale się stara].
Która dziewczyna mu się podoba ? :
inne: ~

Karta ch:
Imię: Max
Nazwisko: Hard
Wiek : 17
Wygląd: widoczny w galerii
Charakter: poznasz
Hobby: samochody, dziewczyny, fotografia i parę innych
Która dziewczyna mu się podoba ? : Lua
inne: w grze

Karta:
Imię: Lua
Nazwisko: Selvaggia
Wiek: 17
Wygląd:

Charakter:
Lua ma w sobie pewną tajemniczą cząstkę, która aż prosi się o odkrycie, jednak dziewczyna tego nie ułatwia. Przeciwnie - ona to utrudnia. Z natury jest miłą i spokojną dziewczyną, jednak taka jest tylko w domu. W szkole to zupełne przeciwieństwo - wredna i arogancka. Doskonale wczuwa się w te dwie tak różne od siebie wersje. Może to jest tą tajemnicą, którą każdy chce odkryć? Nikt tego nie wie. Jeśli Lua kogoś pokocha to raz, a na całe życie.
Jaka jest jeszcze Lua? Tego przekonasz się gdy ją poznasz...
Hobby:
Fotografia, książki, blogowanie, podróże.
Inne:
~

Zaczynamy od tego że chłopaki są jeszcze z tamtymi dziewczynami , akurat jest pora obiadowa i wszyscy są na stołówce .My (Lua i Melanii ) siedzimy w naszym stoliku gdy po chwili  dokuczają nam tamte laski i inni z szkoły .... (wiem dziwne rozpoczęcie. Werciak i Michiru musicie być swoimi laskami na chwile :3)

_____________________________________________________________________________________
Melanii siedzi przy stoliku , powoli pijąc swój zimny napój.Swój wzrok wbiła w ścianę naprzeciwko.

Lua grzebała w swojej sałatce spoglądając na koleżankę na przeciwko. Nabiła liść sałaty i po chwili wsadziła do buzi.
- Jak Ci minął wczorajszy dzień? - zagadnęła dziewczynę spoglądając na nią.

-Można powiedzieć że dobrze gdyby to że mnie zadręczała jedna myśl przez cały dzień - powiedziała odrywając wzrok ze ściany.-A tobie jak minął wczorajszy przepiękny dzień? - spytała bawiąc się frytkami w dziwny sposób

Rhan siedział przy stoliku koło Illay. Zajmowała się rozmawianiem z swoją przyjaciółką. Na każde jego słowo nie reagowała.
- Przestań, nie chciałabym być nimi. [ Tak bardzo nie umiem pisać o obgadywaniu bez wiedzy o kim to jest;_;] Zachowują się jak małe rozwydrzone dzieci. Najbardziej ta z dziwnym uśmiechem. - wypowiedziała patrząc na grupkę dziewczyn siedzących przy innym stoliku.
Wiedziała,ze Rhan nienawidzi gdy zachowuję się o tak,ale znów nic sobie z tego nie robiła.
- Melanii?
- Tak,ta.
- Nie ma dziwnego uśmiechu. - wypowiedział. - Ma nawet ładny.

- Jaka myśl? Coś się stało? - zapytała odkładając widelec i przyglądając się dziewczynie. - Cały dzień z biologią. Nie rozumiem jej a dziś ważny test był. - westchnęła otwierając kartonik pomarańczowego soku.

-No wiesz ta myśl , że parę lasek doszło do szkoły i od razu wielkie halo - powiedziała dotykając ustami słomki.-Ciebie nigdy to nie dręczyło że przez taki krótki czas one już władają szkołą a my jesteśmy pośmiewiskiem ? - spytała zaczynając pić napój

- Ach... chodzi Ci o nie. - wskazała słomką bezczelnie na stolik nieopodal. - Nie przejmuj się nimi. Jeszcze ludzie odwrócą się od nich, tak szybko jak stały się sławne. - mruknęła popijając napój. - Ale masz rację, na początku mnie to dręczyło. - przyznała po chwili namysłu.

-No właśnie - powiedziała biorąc łyk napoju.-No nic jak mówisz to pewnie tak będzie - dodała z lekkim uśmiechem patrząc się na przyjaciółkę

Max siedział przy stoliku, gdy Laura, przymierzała stołówkę z taca w ręku. Zatrzymała się obok Lua
-Niezły fryz, całkiem ze wsi, a to odpowiednie dla ludzi z wiochy- prychnela i podeszła do Max'a i pocałowała go
-Nie zachowuj się-powiedział oschle
-Bronisz tego buszmena?-zapytała i usiadła, zaczęła mieszać w talerzu
-To jest Lua- warknal
-No chyba to wiem-usmiechnela się i zajęła się jedzeniem, w jej ślady poszedł Max

Lua zmierzyła Laurę wzrokiem i szepnęła na tyle głośno, aby każdy usłyszał. - Przynajmniej moje włosy są prawdziwe. - dokończyła ze śmiechem. Patrzyła jak dziewczyna odchodzi, po czym Lua przyjrzała się każdemu kto siedział przy stoliku Laury.
- Oj zobaczysz jak szybko sława je opuści. - powiedziała pewnie, gryząc słomkę. Dopiła do końca sok i zgniotła kartonik w rękach.

Mela zaczęła się śmiać , - nie no z tobą to się nie da płakać - powiedziała z uśmiechem , zerkając na Dziewczyny.

- Hm.. chyba masz rację - zaśmiała się dziewczyna spoglądając wyzywająco na stolik Laury i spółki. - Co teraz masz? - zapytała zmieniając temat.

- przynajmniej umiem się umyć porządnie żeby nie było widać brudu, przydało by Ci się- mruknela zajęta obiadem, nawet nie spojrzała na Luę
-Laura spokój-powiedział jak zwykle opanowany Max
-nie jestem psem, żebyś tak do mnie mówił- warknela
-Taa
-

-Emm , teraz mam Angielski - powiedziała z uśmiechem zgniatająć karton po picu.-A ty ? -spytała patrząc się na Lue

- Chemię - odpowiedziała z uśmiechem Lua. - Wreszcie coś dla mnie.- Dodała spoglądając na Melanii. - Skończyłaś? - wskazała na jej pozostałości po posiłku. - Sala od angielskiego jest po drodze do pracowni chemicznej, mogę Ci potowarzyszyć w drodze jak chcesz - zaproponowała z uśmiechem wstając od stolika.

-Tak skończyłam - powiedziała z uśmiechem wstając od stolika.-Będzie mi miło jak mnie odprowadzisz -dodała biorąc tackę ze stolika

- Więc idziemy. - mruknęła zabierając ze sobą tacę. Przez chwilę zerknęła na stolik gdzie była Laura i reszta. Omiotła ich pogardliwym spojrzeniem i odeszła wraz z Melanii. Wyszła ze stołówki i poczekała na dziewczynę.

Położyła tace na stoliku na którym są inne tace (xD) , po czym wyszła ze stołówki.Z uśmiechem stanęła obok przyjaciółki.

- Więc idziemy? - zapytała retorycznie Lua i ruszyła korytarzem w stronę sali do angielskiego. - O której dzisiaj kończysz? - zapytała aby nawiązać jakąkolwiek rozmowę.

Mela szła za Luą (dobrze napisałam ) , po czym stanęła przed salą.-Kończę o trzynastej dziesięć - powiedziała trzymając swoje książki,-A ty ? -spytała

Max podniósł się od stołu i poszedł na lekcję chemii. Laura poszła z nim i poszła pod klasę niemieckiego

Tak, raczej dobrze :>

***
- Ja godzinę później. Mam jakieś zajęcia dodatkowe. - westchnęła zatrzymując się przy Melanii na chwilę. - Czyli raczej razem nie kończymy. - mruknęła z lekkim zasmuceniem. - Ale może spotkamy się potem? Jeśli będę musiała jeszcze dziś spędzić dzień romansując z biologią to zginę. - zaśmiała się, poprawiając malutki plecaczek na ramieniu.

Poprawiła znowu książki - no fajnie by było gdybyśmy zobaczyły się po szkole , przydało by mi się iść do sklepu po ubrania.Jeśli zechcesz zemną pójść.-powiedziała z uśmiechem

- Zakupy? - upewniła się Lua. - Nie musisz dwa razy powtarzać. Piszę się na to! - powiedziała głośniej, przykuwając jednocześnie uwagę kilkorga uczniów.

Mel zaśmiała się - jak skończysz lekcje to napisz esa -powiedziała z uśmiechem.-No to ja idę do sali , pa - dodała przytulając przyjaciółkę

- Ok, ok. O tym nie zapomnę. - powiedziała z uśmiechem. - Ok, to do zobaczenia. - pożegnała się i ruszyła w kierunku schodów na wyższe piętro.

Max stał pod klasą od Chemii i czekał na pana profesora i na Luę.

Mela weszła do sali , po czym usiadła w ławce.Czekając na nauczyciela zaczęła już pisać lekcja , temat.Każdy na nią zerkał , z wściekłą miną jakby mieli ją zaraz pobić .Nie zwracała na to uwagi.

Lua zbliżała się do swojego celu. Nagle zauważyła Max'a. Nie zatrzymując się szła dalej.
- Cholera - mruknęła na jego widok. Przeszła obojętnie obok niego i weszła do sali, odetchnęła z ulgą.

Max wszedł za nią i dotknął jej ramienia, obracając ją przodem do siebie
- Przepraszam za zachowania Laury- powiedział spokojnym głosem

Znudzona kreśliła po zeszycie , patrząc się tablice przed nią.Wszyscy wokół szeptali o czymś ...

Lua drgnęła gdy poczuła na sobie czyjąś dłoń. Odwróciła się szybko i zmierzyła chłopaka wzrokiem.
- Przepraszasz, bo ona nigdy by tego nie zrobiła? - zapytała oskarżycielskim tonem. - Nie musisz się martwić. Przyzwyczaiłam się już dawno do takiego traktowania, od czasu, gdy dzieci nie chciały się ze mną bawić, bo byłam 'inna' - powiedziała naciskając na ostatnie słowo.

- Nie Laura od zawsze się tak zachowuje, chce rządzić- mruknął- Nie jesteś inna jesteś wyjątkowa- uśmiechnął się

- Jedynie czym może rządzić to swoimi ga.. włosami. - poprawiła się w ostatniej chwili. - Daruj sobie i zachowaj te komplementy dla swojego blond ideału. - warknęła poprawiając burzę niesfornych loków. - Nie chcę mieć z nią nic do czynienia. - stwierdziła odwracając się tyłem do chłopaka i szukając wzrokiem wolnego miejsca. Znalazła na samym tyle wolną ławkę dla dwóch osób.

-Laura nie jest ideałem- mruknął do siebie, rozejrzał się po klasie ostatnie wolne miejsce było w ostatniej ławce do której zmierzała Lua. Max ruszył w tamtym kierunku

Dziewczyna podeszła do ławki i zajęła miejsce przy oknie. Zaczęła grzebać w plecaku w poszukiwaniu długopisu, który jak zawsze musiał się zawieruszyć gdzieś na dnie.

Max usiadł obok Luy, położył książkę i piórnik na pulpicie ławki

Dziewczyna zignorowała osobę, która obok niej usiadła. Znalazła długopis i odłożyła plecaczek. Podniosła głowę i dopiero teraz zauważyła kim jest jej kolega z ławki. Rozejrzała się zdesperowana po klasie w poszukiwaniu ostatniej deski ratunku, jakim było wolne miejsce. Niestety, nie dość, ze nie było miejsca, to zadzwonił dzwonek. Dziewczyna opadła zrezygnowana na oparcie krzesła i zaczęła w milczeniu bawić się długopisem.

-Boisz się mnie czy co?- zapytał szeptem patrząc ma klasę, a potem na Luę.

- Ciebie? Niby dlaczego? - prychnęła wyglądając przez okno.
- Co powie na to Twoja dziewczyna? Wiesz.. siedzisz w końcu ze mną. - wypowiedziała ostatnie słowa z naciskiem i spojrzała się na chłopaka niezdradzającym niczego wzrokiem.

Nauczyciel wlazł do klasy i zaczął coś pisać na tablicy , Mela myślała o tym co zwykle.

-No nie wiem wyglądałaś tak jakbyś chciała uciekać- zaśmiał się- Niech sobie mówi co tam chce-mruknął i spojrzał jej w oczy

- A żebyś wiedział, że wolałabym być teraz gdzieś indziej - szepnęła wyglądając przez okno nieobecnym wzrokiem. - Może dla Ciebie. Mnie już wystarczająco zniszczyła. - warknęła udając, że pisze coś w zeszycie.

-a gdzie byś chciała być?-zapytał notując w zeszycie kilka rzeczy- boisz się że może Ci w jaki kolwiek sposób zaszkodzić?

- Nie wiem. Wolałabym zwiedzać świat, poznawać inne kultury, różnych ludzi.Ale to tylko głupie marzenia na zabicie czasu - mruknęła znów zerkając zza okno.
- Zaszkodzić? - powiedziała zbyt głośno, co spowodowało srogie spojrzenie nauczycielki. Przeczekała chwilę skulona i dokończyła - Ona zaszkodziła mi przychodząc tutaj. Miałam wszystko to co ma teraz ona. Grono przyjaciół, znajomych a teraz? Została mi tylko Melanii. - powiedziała sycząc przez zaciśniętę zęby.