Miejsca nieograniczone, ale mimo to, proszę, niech nie będzie samych dziewczyn...

The New York Times to trzecia gazeta pod względem nakładu w Stanach Zjednoczonych, po USA Today i The Wall Street Journal.
Pierwsze egzemplarze pojawiły się w roku 1851, a gazeta istnieje do teraz, razem ze słynnym sloganem "Wszystkie wiadomości, które nadają się do druku".
Jesteśmy świeżymi pracownikami i każdy z nas może powiedzieć, że to prawdziwy zaszczyt móc wejść do siedzieby TNYT.
Wszyscy zarządzamy różnymi sekcjami takimi  jak moda, książki, taniec, muzyka, teatr, gry video, ważne wydarzenia czy też sztuka z całego świata - oczywiście nie mogłoby zabraknąć codziennej krzyżówki!
Times ukazuje się w tygodniu i w niedzielę, co oznacza, że dzień wolny mamy tylko w sobotę, ale nie ma co się smucić, dlatego, że praca z tym magazynem to jedna z przyjemniejszych prac - każdy chciałby móc siedzieć przy biurku, pisać artykuł pijąc kawę(a gdy nikt nie patrzy grać w pasjansa!).

Karta:
Imiona: Saoirse Úna
Nazwisko: Ronan
Wiek: 22
Charakter: Nie mam do tego głowy.
Wygląd:
Czym zarządza: Teatr
Inne:
- Ma klaustrofobie i akrofobie - czyli po prostu lęk wysokości.

To ja panią xD





|  Imię : Lexus 'Lexi' Divernt  |
|  Wiek : 21 lat  |
|  Charakter : Sekundka!
|  Inne : Ma dwa tutaże | Od 13 roku życia zmaga się z zespołem lęku napadowego | Jej artykuły zazwyczaj są o życiu codziennym, pracuje jednak nad projektem pod tytułem 'Garnitur czy Ramoneska?' | Mieszka w kawalerce | Całkiem nieźle gotuje | Z biologii miała -3, jej śpiew jest nie do zniesienia, a kilkanaście razy zdarzyło jej się zgubić auto na parkingu |

W końcu ktoś! ;)

Karta:
Imiona: Clara Anastazja
Nazwisko: Curtis
Wiek: 21 i 3/4
Charakter: zobaczymy 
Wygląd:
Czym zarządza: moda i uroda
Inne: w grze

Karta:
Imiona: Nikolas Maxymilian
Nazwisko: Reddy
Wiek: 23
Charakter: zobaczymy...
Wygląd: hmm...
Czym zarządza: Sport
Inne: Dla rozrywki gra w kosza, jest fanatykiem wszystkich sportów.

Karta:
Imiona: Leon Tom
Nazwisko: Valdez (no co, nie mam pomysłu na nazwisko to biere z książki)
Wiek: 23
Charakter:wg
Wygląd:
Czym zarządza: muzyka, imprezy
Inne: Nadpobudliwy, uzależniony od kawy, pali, pije, lubi żelki.

Można?:)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Imię: Alicja Jadwiga
Nazwisko: Wilczykowski
Wiek:22
Charakter: się okaże
Czym zarządza:Ważne wydarzenia i podróże
Inne:Przeprowadziła się do U.S.A kiedy miała 17 lat.~~Potrafi mówić po polsku, angielsku i niemiecku.~~Uczy się duńskiego~~Często podróżuje~~Ma ciemno niebieskie oczy~~

Tak, więc zacznijmy.

Podbiegła więc do drzwi, spojrzała na zegarek, była zdenerwowana - prawie się spóźniła. Wyrzuciła ten taki swagerski kubek po kawie ze starbucksa do śmietnika. Nic w nim nie było, ale nie dlatego, że wypiła całą kawę - ale dlatego, że biegnąc ją rozlewała i nawet łyka się nie napiła. Więc za nią ciągnęły się kałuże kawy, jej kurtka również ucierpiała - jednak w mniejszym stopniu.

Alicja stanęła przed wielkim budynkiem, trzeba przyznać zaparło jej dech w piersiach.Zerknęła na zegarek, była 07:55.
Weszła do holu mijając w drzwiach jakąś dziewczynę(zgadnijcie kogo) i ruszyła w stronę windy.Poprawiła spódnicę i wcisnęła guzik od windy, który odpowiedział jej mieniąc się jasnym światełkiem led.

Clara weszła spokojnie do biura jak to bywało 2 minuty przed czasem z idealnym makijażem i z uśmiechem na twarzy, z kubkiem kawy w ręku ubran tak: dotknęła swojego barku, a potem rozejrzała się po holu. Weszła do windy i nacisnęła guzik. potem poprawiła włosy, jadąc na 4 piętro.

Nikolas siedział już u siebie w gabinecie, cicho stukając palcami w biurko. To był ten dzień kiedy po chwili będzie mógł wyrwać się z pracy tylko po to, żeby pójść na mecz swojej ulubionej drużyny. Za to kochał tą prace.

Najszybciej jak mogła weszła do windy, a potem była u góry. Tak, chciała się jak najszybciej uwinąć, żeby móc usiąść na tym krześle. Weszła do środka, przez chwilę stała jakby oczekiwała tego, że wszyscy zaczną mówić:
O, przyszła, cześć Saoirse, kochamy cię, jesteś świetna...
Przewróciła tylko oczami i poszła w stronę swojego biurka mówiąc:
- Cześć! - Jakby wszyscy ogłuchli.

Alicja weszła do windy i znów dotknęła guziczka, ale tym razem z numerkiem.Pracowała w na 23 piętrze, więc jazda trochę trwała.
Po pewnym czasie znalazła się w biurze, usiadła na krześle i chwyciła kubek kawy, który jak zawsze rano stał na jej biurku.
Sprawdziła o czym wypada napisać dziś artykuł po czym wzięła kilka łyków ciemnego napoju.

Clara specjalnie wybrała gabinet na niższych piętrach, ponieważ nie lubiła jeździć windą im krócej tym lepiej. Weszła do gabinetu i usidła przy biurku rozglądając się. Jej torebka została wepchnięta pod biurko, kubek z kawą spoczął na swoim miejscu, a na ekranie komputera pojawiła się jej tapeta.

Nikolas poprawił koszulkę, którą miał na sobie i skończył pisać artykuł, był raczej luźno nastawiony do pracy. Uśmiechnął się do ekranu, zapisał i obrócił się o 360 stopni na fotelu.

- Czuję tyle entuzjazmu z waszej strony! - Popatrzała w stronę osób które miała najbliżej siebie, etc..wspominałam, że są na tym samym piętrze z Nikolasem? Nie, żebym bardzo tego chciała czy coś.

Ana przygryzła wargę i szybko stukała w klawiaturę, starała się napisać jak najlepszy artykuł aby się trochę "wyróżnić".
Kiedy skończyła bawić się w formatowanie postanowiła zrobić sobie "przerwę na Lunch".
Pochwyciła swój kubek z kawą i ruszyła w nadziei, że po drodze spotka Clarę, Nikolasa albo Saoirse.

-Bardzo entuzjazm, bo właśnie wychodzę- zaśmiał się złapał za swój telefon i kluczyki do samochodu. Ruszył w stronę windy.


Clara skończyła część artykułu i podniosła kubek, który okazał się być pustym, z szafki w biurku wyciągnęła kubek i skierowała się w stronę kuchni, aby zrobić sobie kawę.

Przewróciła oczami po raz kolejny i usiadła na krześle, po czym włączyła komputer.

-Pa Nikolas.-pomachała mu Alicja, która właśnie go mijała.
W kubku zostało jeszcze trochę kawy więc dziewczyna dopiła ją jednym łykiem i skręciła w stronę windy aby udać się do kuchni na niższym piętrze.Tam zawsze było mniej ludzi!

Nikolas wyszedł z budynku i pojechał na stadion na mecz, jakiejś tamm drużyny...

Clara weszła do kuchni i włączyła czajnik z wodą. Lubiła to pięto, bo tu było najmniej ludzi i byli to raczej mniej zainteresowani kawą ludzie. Uśmiechnęła się do siebie czekając aż zagotuje się woda.

Dziewczyna weszła do kuchni w której obecnie przebywała Clara.
-Hej.-Alicja podeszła do zlewo zmywaka i umyła kubek.

Czuła się zainspirowana, więc zaczęła stukać w klawiaturę.

Nikolas siedział sobie na stadionie

-Hej-powiedziała czekając aż woda się zagotuje, poprawiła włosy i skrzyżowała ręce na piersiach.

-Jak tam z artykułami?-zapytała dość zaciekawiona.
Wyciągnęła z lodówki puszkę Coca-Coli i położyła na blacie a sama oparła się o niego.

Przepraszam, nudzę się.

Wbiegła do kuchni jak poparzona.

-Powoli- powiedziała z delikatnym uśmiechem- A twój?- zapytała zainteresowana i spojrzała na dziewczynę która wbiegła do kuchni- A Tobie co?- zapytała

Zaśmiała się delikatnie.
- Nic. - Odparła.

Idzie całkiem nieźle.-Alicja otworzyła puszkę.Nagle do kuchni wbiegła Saoirsa.
-Hej.-powiedziała kręcąc puszką Coli.

-Cześć. - Powiedziała, podeszła do lodówki. Lodówka, to, życie.

-To znaczy, że tylko u mnie się nic dziś nie klei?- mruknęła niezadowolona zalewając kawę.

-No wiesz, jak to jest.-wzruszyła ramionami i napiła się trochę Coli.
-Staram się zrobić coś wyjątkowego a wychodzi przeciętnie.
-A co u ciebie Sao? jak ci idzie?-zapytała zmieniając temat.