Fabuła: Dziewczyny przyjeżdżają do Akademika. Pokoje mają z chłopakami, chociaż o tym nie wiedziały. Oboje nie są z tego powodu zadowoleni, ale może się coś zmieni?
Karta:
Imię:
Nazwisko:
Wiek:
Charakter:
Wygląd:
Pokój:
Karta: mandaryna899
Imię: Naomi
Nazwisko: Black
Wiek: 19
Charakter: W Grze
Wygląd: Pod Spodem
Pokój: 1
Pokoje:
1. Naomi i David
2. Aura i Colin
Dziewczyny:
-Naomi
-Aura
Chłopaki:
-David
-Colin
Karta: Migusga
Imię: Aura
Nazwisko: Koranii
Wiek: 19
Charakter: w Grze
Wygląd: Tam sb leży :3
Pokój: 2
Inne :
-Nie lubi swojego imię. Uważa że, to imię jest nietypowe i przynosi jej pecha.
Karta:
Imię:David
Nazwisko:Shelley
Wiek:19
Charakter: wg
Wygląd:
Pokój: 1
Karta:Lolita
Imię:Colin
Nazwisko:White
Wiek:19
Charakter: wg
Wygląd:
Pokój:
Zaczynamy od tego, że dziewczyny wyjeżdżają z domu.
Naomi zaczęła siłować się z walizkami. W końcu włożyła je do taksówki i odjechała. Po około godzinie jazdy wysiadła z samochodu i zapłaciła za usługę. Powoli skierowała się z walizkami do ogromnego budynku. Kiedy przekroczyła próg, od razu zaczęła rozglądać się po całej szkole.
-Banda kujonów. - Mruknęła, spoglądając na uczniów, którzy wtykali nos w zeszyty. Po chwili podeszła do jednego z nauczyciela i poprosiła o klucz do pokoju.
-Pokój numer 1? To zapewne na samej górze. - Powiedziała do siebie, idąc po schodach.
Chłopak siedział na łóżko i coś pisał na laptopie,niecierpliwie czekał na współlokatorkę.
Dziewczyna wsiadła do taksówki , przez szybę cały czas machała rodzicom którzy po paru sekundach byli już daleko za nią. Znudzona patrzyła się na zmieniający się krajobraz myśląc o akademiku. Po paru minutach była na miejscu niepewnie otworzyła drzwi od taksówki i czekała jak taksówkarz wyjmie jej walizkę.Gdy już miała walizkę wolnym krokiem powędrowała do akademika.Stała przed dużymi drzwiami które po chwili otworzyła.Była już w środku rozglądała się patrząc na ludzi którzy ją mijali. Po chwili podeszła do jednego z nauczycieli i dostała klucz do pokoju.Wolnym krokiem zaczęła iść w stronę pokoju ciągnąc walizkę za sobą.
David leżał na łóżku.Patrzył w sufit.
Chłopak napisał SMS do Davida:
"Twoja współlokatorka już przyszła?"
Dziewczyna po chwili była przed drzwiami do pokoju.Bez zastanowienia weszła do pokoju nie zważając na przybywające tam osoby.Walizkę położyła obok jakiegoś krzesła a sama usiadła na łóżku patrząc się w ścianę naprzeciwko niej.
Naomi spojrzała na pokój z numerem "1" i sprawdziła jeszcze raz na klucz, upewniając się, że to tutaj. Ku jej zdziwieniu drzwi były otwarte, więc je lekko popchnęła. Na łóżku leżał jakiś nieznajomy chłopak.
-Chyba pomyliłam pokoje. - Powiedziała niepewnie, spoglądając na chłopaka.
- Hej,jestem Colin,a ty?
Chłopak zamknął laptopa i podał dziewczynie rękę.
David popatrzył się na dziewczynę.
-No raczej!-powiedział.Wziął telefon."Chyba nie."-odpisał koledze.
-Nie musisz krzyczeć. Już sobie idę. - Mruknęła, wychodząc z pokoju. Poszła do nauczyciela, ale jednak okazało się, że ma mieszkać z chłopakiem. Ponownie weszła do pokoju i usiadła na łóżku.
-Jednak tutaj mieszkam. - Powiedziała zdenerwowana, chowając walizki pod łóżko.
-Cześć.Ja jestem Aura - mruknęła zerkając na chłopaka kątem oka.Po chwili jej wzrok powędrował na dłoń Colina. Z dziwną miną wstała z łóżka i powędrowała do okna które po chwili otworzyła.
________________________________________________________________________________
PG: buaahhahahaha będę ponura i niemiła :3
-W takim razie, udawajmy że między pokojem jest ściana.Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać.-mruknął.
"A może jednak?"
-Świetnie się składa bo ja z Tobą też nie. - Mruknęła, podchodząc do okna. Otworzyła je i wyciągnęła z kieszeni paczkę papierosów. Zapaliła jednego, siadając na parapecie.
Dziewczyna nie wiedziała o co chodzi chłopakowi więc go zignorowała.Z lekkim uśmiechem patrzyła się na drzewo które znajdowało się za szybą. Jednak po chwili się odwróciła i podeszła do swojej walizki.Schowała walizkę pod łóżko a potem wyszła z pokoju.
- Zaczekaj!
Chłopak zabrałam telefon i pobiegł za dziewczyną.
-Dasz jednego?-zapytał i popatrzył na dziewczynę."Taa"-odpisał.
Dziewczyną na chwilę zatrzymała się po czym obróciła się w stronę chłopaka. - Czegoś potrzebujesz ? - mruknęła patrząc się na chłopaka.
"Heh..zaraz może odpiszę,gonie współlokatorkę"
Chłopak zatrzymał się i wysłał SMS.
- Nie.
-Nie stać Cię na swoje? - Powiedziała, wyrzucając niedopałek przez okno. Zeskoczyła z parapetu i usiadła na łóżku.
- To po co niby mam czekać ? - zapytała podnosząc jedną z swoich brew. - Jeśli nie masz nic do powiedzenia to papa - dodała idąc prosto przed siebie.
- Grrrr
Chłopak złapał ją za rękę.
- Dlaczego jesteś taka "inna"?
- Jestem po prostu sobą - powiedziała patrząc się na chłopaka. - Jeśli Ci się nie podoba to zmień pokój czy coś - mruknęła biorąc rękę od chłopaka i poszła dalej.
-Stać, ale ostatniego wypaliłem zanim tu przylazłaś.-powiedział.-To dasz?
-Nie. - Warknęła.
-To sam sobie je wezmę.-mruknął.Wstał.Podszedł do dziewczyny łóżka i zabrał jej papierosy.
Naomi spojrzała groźnie na chłopaka i wyrwała mu z dłoni papierosy.
-Czy ty masz mnie za idiotkę? - Warknęła, powstrzymując się od uderzenia chłopaka w policzek.
-Hmm...To zależy.-mruknął.Uśmiechnął się kpiąco.Ponownie wyrwał dziewczynie papierosy.
Chłopak wrócił do pokoju,pisząc SMS
"Ta moja lokatorka najlepsza nie jest"
Dziewczyna obejrzała się za siebie , żeby zobaczyć czy idzie za nią jeszcze chłopak, lecz go już nie było.Z lekkim uśmiechem wyszła przed akademik usiadła na zimnym murku patrząc się w niebieskie niebo.
Chłopak zaczął grzebać w walizce dziewczyny.
PG : że co ? !
________________________________________________________________________
Dziewczyna po chwili spuściła głowę zaczęła patrzeć się w trawę jednak po chwili nauczyciel zagonił ją do akademika. Nie chciała wracać do pokoju no ale jak każą , szybkim krokiem skierowała się do pokoju.Po paru sekundach była przed drzwiami szybkim ruchem otworzyła drzwi i zobaczyła chłopaka który grzebał jej w rzeczach. - Co ty do cholery robisz ?! - krzyknęła podchodząc do chłopaka. - Zboczeniec - mruknęła i walnęła chłopaka w twarz po czym wzięła swoją walizkę z daleka od niego.
PG: Nie wiem czy wiesz ale jestem kiepska w RPG.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Eee..
Chłopak zaniemówił,usiadł na łóżku i zaczął przeglądać net.
Po chwili wyskoczył przez okno i pobiegł do sklepu.
- Boże czemu muszę być z takimi ludźmi w jednym pomieszczeniu - mruknęła patrząc jak chłopak wyskakuje przez okno. Dalej wkurzona podeszła do okna , żeby je zamknąć. Popatrzyła się w chwilę na niebo po czym podeszła do walizki którą potem zamknęła i wsunęła z powrotem pod łóżku.
~~~~~~~
W sklepie
~~~~~~
- Po proszę najpięknięjszy bukiet róż.
- Proszę.
~~~~
w pokoju
~~~~~
- Mam nadzieje że bukiet się podoba.
Kładzie bukiet na łóżku,wychodzi z pokoju.
Dziewczyna popatrzyła się na na róże które położył chłopak. - O nie - mruknęła i nagle zrobiła się cała czerwona.Wkurzona wzięła kwiaty i wyrzuciła przez okno. Usiadła na parapecie dotykając swojej twarzy - Jak przyjdzie to go zabije - mruknęła podchodząc do drzwi od łazienki.Po czym wzięła kąpiel.
Chłopak wchodzi do pokoju,nie widząc róż.
- Heh...
Zaczyna pisać wypracowanie na laptopie.
Dziewczyna po chwili wyszła z łazienki odziana w lekką piżamkę. - Dziękuje za róże - mruknęła siadając na łóżko z dziwną miną.
-Posłuchaj chłoptasiu... jeśli myślisz, że mieszkasz tu dłużej i Ci wszystko wolno to się mylisz. Ja nie wpier**lam się do Twojego życia, a ty do mojego. Mam nadzieję, że to zrozumiesz, bo nie mam ochoty tego powtarzać. - Krzyknęła, wyrywając papierosy chłopakowi. Schowała je do kieszeni i usiadła zirytowana na łóżku.
- Pewny nie jestem,ale jak już tak mówisz złociutka..
Chłopak poszedł do łazienki się przebrać.
- Co za idiota - mruknął patrząc się w sufit. Lekko wkurzona wyjęła z walizki MP4 i zaczęła jej słuchać leżąc na łóżku.
Wszedł do pokoju.
- Dobranoc
Poszedł spać.
Dziewczyna wiedziała , że coś chłopak powiedział ale nie zwracała na to uwagi. Dalej słuchała piosenki była wczesna godzina i nie chciało jej się spać.
Chłopak nie spał,udawał.
"róże jej się nie spodobały,to co mam jej kupić?"
-Pff...Myślisz że Ci tak łatwo odpuszczę?Nie wytrzymasz ze mną nawet 2 miesięcy.-uśmiechnął się kpiąco.Usiadł koło dziewczyny i objął ją ramieniem.
-To działa też w odwrotną stronę. Ze mną nie wtrzymaszz tygodnia, więc już możesz szykować swoje walizki. - Mruknęła, odsuwając się od chłopaka.
-Byłem tu pierwszy Skarbie.-powiedział.Pocałował dziewczynę w policzek.Wyrwał jej papierosy.Wstał i szybko zapalił.
-Nie, no nie wytrzymam z Tobą! - Wrzasnęła, rzucając się na chłopaka. -Oddawaj papierosy! - Krzyknęła.
-Uspokój się-powiedział.-Przestań, to Ci oddam.
Naomi puściła chłopaka i stanęła oburzona.
-Oddawaj! - Warknęła.
David skończył palić papierosa.Oddał dziewczynie paczke.
-I po co się tak denerwujesz złotko?-zapytał.
-Bo mi się tak podoba. Podobno mieliśmy nie gadać, tak? - Mruknęła.
-Hmm...Ale zapowiada się nie zła zabawa z Tobą.-uśmiechnął się kpiąco.
-Nie. Nie będzie żadnej zabawy. - Powiedziała zirytowana.
-Ojj wierz mi, będzie.-uśmichnął się.Usiadł na łóżko.
Naomi westchnęła i usiadła bez słowa na łóżku. Wyciągnęła z walizki laptopa i zaczęła coś przeglądać.
o-Lubisz mnie.-powiedział.-Widać to po Tobie.
Naomi w dalszym ciągu ignorowała chłopaka. Jednak po kilku minutach w końcu się odezwała.
-Nie. Nie lubię Cię. - Mruknęła, zamykając laptopa.
-Lubisz.-powiedział.Położył rękę na udzie dziewczyny.
-Nie! I przestań! - Warknęła, ściągając ręke chłopaka z jej uda.
-No widzisz, lubisz mnie.-uśmiechnął się.
-Nie! - Powiedziała zdenerwowana.
-Jakbyś mnie nie lubiła to byś się nie denerwowała.-uśmiechnął się.
-Nawet Cię nie znam. Więc nie możliwe jest, żebym Cię lubiła. - Mruknęła.
-Możliwe.-powiedział.
-Nie. - Mruknęła, podchodząc do okna.
-Chcesz czy nie,i tak mnie polubisz.-powiedział.Położył się na łożku dziewczyny.
-Wolałabym umrzeć, niż lubić kogoś takiego jak ty. - Powiedziała.
-Czyli jakiego?-zapytał.
-Zarozumiałego, egoistycznego, aroganckiego idiotę. - Powiedziała.
-Hmm...To dziwne bo tak samo o Tobue myślę idiotko.-uśmiechnął się.
-Dziękuję. - Uśmiechnęła się kpiąco, podchodząc do swojego łóżka. -Mógłbyś zejść? - Mruknęła.
-Nie.-mruknął.
-Dobranoc. - Mruknęła i położyła się na chłopaka łóżku.
-Ejej!Tylko nie na moim łóżku!-powiedział.-Chyba że ze mną.-uśmiechnął się.Wstał z łóżka i położył się koło Naomi.
-To się zdecyduj. - Powiedziała, wstając z łóżka.
-Hmm...Zdecydowałem.Śpisz ze mną.-powiedział.Przyciągnął dziewczynę na swoje łóżko.
-Nie ma mowy. - Mruknęła, wstając z łóżka.
-Drugiej takiej okazji nie będzie, a ty będziesz żałowała.-uśmiechnął się.
-Oj uwierz, że nie będę. - Mruknęła i położyła się na swoim łóżku.
-Zakład?-zapytałl
-Nie. - Mruknęła.
-Cykor?-zaśmiał się.
-Idź już lepiej spać. - Westchnęła.
-Cykor.-powiedział.Powoli zamknął oczy.
Naomi wstała z łóżka i otworzyła drzwi.
-Do Widzenia. - Mruknęła, wychodząc z pokoju. Oparła się o drzwi i powoli zsunęła na podłogę.
-Ej co się stało?-zapytał zmartwiony.Wstał i gwałtownie otworzył srzwi.
-Nie będę mieszkać z takim egoistycznym idiotą jak ty. Jest mi tu całkiem dobrze. Idź sobie. - Wzruszyła ramionami.
-Hej...-mruknął.Usiadł koło dziewczyny.Objął ją ramieniem.-Przepraszam, już nie będę.
-Ale ja nie potrzebuję Twojej litości. Na prawdę mi jest tu dobrze. Jutro poproszę nauczyciela o przeniesienie mnie do innego pokoju. Może zamieszkać z jakąś kujonką. - Uśmiechnęła się kpiąco.
-Ale ja chcę z Tobą mieszkać.-uśmiechnął się.-Jeśli sama nie pójdziesz to siłą Cię tam zaniosę.
-Ale ja nie chcę z Tobą. - Powiedziała.
-Sama chciałaś.-mruknał.Wziął dziewczynę na ręce i położył na łóżku.
-Sama bym sobie poradziła. - Mruknęła.
-Może i tak.Gdybyś chciała.-powiedział.-Proszę, nie idź do nauczyciela po inny pokój.-powiedział.Usiadł na swoim łóżku.
-Nie zabronisz mi. Jesteś zbyt pewny siebie. I zakochany w sobie. To gorsze od tych wszystkich kujonów. - Powiedziała obojętnie.
-Nie jestem zakochany w sobie, tylko w Tobie.-powiedział.
-Dopiero mnie poznałeś. Masz pecha, bo ja w Tobie nie. - Mruknęła.
-Na razie.-powiedział.
-Mówiłam, że jesteś egoistyczny. - Westchnęła.
-Bo Ty jesteś idealna dla mnie.-powiedział.
-Ale ty nie jesteś idealny dla mnie. Proste. A teraz idź spać. - Mruknęła.
-Dlaczego to ja mam iść spać?-zapytał.
-Bo już jest późno i każdy śpi, oprócz nas. - Powiedziała.
-Noo to Ty idź spać, Skarbie.-powiedział.
-Ja nie jestem śpiąca. - Mruknęła.
-Mi również.-powiedział.-Mogę papierosa?
-Nie. - Powiedziała i w tym momencie zgasło światło. -O nie... - Wrzasnęła, podchodząc szybko do chłopaka. -Tylko nie brak prądu. - Mruknęła.
-Dlaczego?-zapytał.-Coś się stanie bez prądu?-powiedział.Złapał dziewczynę za ręke.
-Po prostu tego nie lubię. - Mruknęła.
-Spokojnie.-powiedział.Objął dziewczynę w pasie.-Jakby co, jestem tu.
Nagle światło z powrotem się zaświeciło (muahaha).
-Eee... spoko nie ważne. - Mruknęła, odsuwając się szybko od chłopaka.
-Proszę, jeszcze chwilę.-powiedział.Ponownie objął dziewczynę w pasie.
-Nie. - Warknęła, odsuwając się od chłopaka. Za chwilę ponownie brakło prądu. -No k**wa, no. - Mruknęła.
-Może jednak?-uśmiechnął się.Objął dziewczynę w pasie.
-Coś czuję, że dzisiaj nie zasnę. - Mruknęła, odsuwając się od chłopaka i siadając na łóżku.
-Dlaczego?-zapytał.
-Z powodu braku prądu. - Mruknęła.
-Mogę dziś z Tobą spać, jeśli chcesz.-mruknął.
-To żart, prawda? - Powiedziała przez śmiech.
-No jasne.-uśmiechnął się sztucznie.
-To dobrze... - Mruknęła.
-Ale jeśli potrzenujesz jakiej kolwiek pomocy, to powiedz.-powiedział.
-Nie potrzebuję niczyjej pomocy. - Powiedziała. -Nie wiem, czy wiesz, ale nawet nie znam Twojego imienia. - Mruknęła.
-Naprawdę?-zapytał ze zdziwieniem.-David.
-Naomi, chociaż nie sądzę, żeby Cię to interesowało. - mruknęła.
-Nawet nie wierz jak bardzo mnie to interesuje.-powiedział.
-Na prawdę? To dziwne, bo cały czas myślę, że jesteś egoistą. - Mruknęła.
-Jak Ci udowodnić, że tak nie jest?-zapytał.
-Myślę jednak, że jest. - Mruknęła.
-Nie, nie jest i nie kłóć sie ze mną.-powiedział.
-Ja wiem swoje, a ty swoje. - Mruknęła.
-Nie chcę żebyśmy się kłócili.-powiedział.
-Ja się wcale nie kłócę. - Powiedziała.
-Owszem kłócisz.-powiedział.
-Nie. Ale widzę, że prowadzisz do kłótni. - Mruknęła.
-Ehh, skończmy to.-powiedział.-To dasz mi papierosa czy nie?
-Nie. - Mruknęła.
-Prooszę.-mruknął.
-Oj dobra tylko cicho bądź. - Mruknęła, wyciągając z kieszeni paczkę papierosów.
David wziął sobie jednego papierosa i zapalił.
-Dziękuje.-powiedział wypuszczając dym z buzi.
Naomi schowała papierosy i położyła się.
-Mam nadzieję, że szybko prąd wróci. - Mruknęła.
-A ja wręcz przecownie.Kiedy go nie ma jesteś milsza.-powiedział.
-Wydaje Ci się. - Mruknęła.
-Wcale nie.-powiedział.Wyrzucił papierosa przez okno.
-Oj dobra. Może trochę. - Mruknęła.
-Mogę sie koło Ciebie położyć?-zapytał.
-Nie. Nawet Cię nie znam i nie sypiam z byle kim. - Mruknęła.
-Ja Ci nie chcę nic zrobić.-zaśmiał się.
-Skąd mam mieć pewność? - Zapytała.
-Bo nie jest jakimś gwałciciecielem i nie zamierzam.-uśmiechnął się.
-Nie miałam na myśli głównie tego. Są dwa łóżka, więc lepiej jak będziemy spać osobno. - Powiedziała.
-Ale emm...-mruknął.-Ja się boje.
-No to masz pecha. - Powiedziała.
-Jesteś nie dość że wredna, to jeszcze uparta.-mruknął.
-Lepiej spójrz na siebie. - Mruknęła.
-Może i jestem wredny i trochę uparty ale zapewniam Cię gdybyś Ty mnie o to poprosiła zgodziłbym się.-powiedział.-Nie tylko ze względu, że mi się podobasz.
-Ale ja Cię o to nie proszę. Jest 01:00 w nocy. Zlituj się i śpij. - Mruknęła.
-Nie zasnę, dopóki Ty nie zaśniesz.-powiedział.
-Dobra, już idę. - Mruknęła i położyła się. Po kilkunastu minutach zasnęła.
rano
_____________________________________________________________________________________
David powoli obudził się.Popatrzył na dziewczynę.Jest taka piękna jak śpi.Wstał podszedł do niej.Pocałował ją w czoło.
-Wstawaj.-szepnął.
Naomi szybko się ocknęła.
-Możesz przestać? - Warknęła i poszła do łazienki wziąć prysznic.
-Tylko żartowałem.-mruknął.-Tylko nie siedź tam długo!
Naomi wyszła po kilkunastu minutach i usiadła na łóżku, poprawiając włosy.
-Nie musisz się poprawiać, i tak będziesz brzydka.-powiedział.Poszedł do łazienki.Przemył twarz i ubrał się.Po kilku minutach wyszedł.
Naomi spojrzała na chłopaka i westchnęła, wstając z łóżka.
-Brzydka, powiadasz? Nikt nie jest idealny, skarbie. - Mruknęła.
Można jeszcze?
Olivcia123 napisał:
Można jeszcze?
Hmm nie masz pary..
-Ale nie można być gorszym od Ciebie.-powiedział.Puścił dziewczynie oczko.